Premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej zapewnia, że PiS ma nie tylko prawo, ale i obowiązek podjąć się misji tworzenia rządu. Twierdzi, że w Sejmie jest wielu posłów skorych do stworzenia Koalicji z PiS. – Będziemy się starali ich przekonać do swoich racji i uzbierać co najmniej 230 kilka głosów – mówi.
– Donald Tusk ewidentnie okłamuje opinię publiczną, mówiąc, że ma jakąkolwiek większość – dodaje z kolei rzecznik PiS Rafał Bochenek. – Ta większość, o której mówi Donald Tusk, że niby jest sformułowana, de facto nie jest sformułowana – przekonuje.
Czytaj więcej
"Kto Pani/Pana zdaniem może uważać się za największego zwycięzcę wyborów parlamentarnych?" - takie pytanie zadaliśmy uczestnikom sondażu SW Research dla rp.pl.
Wcześniej prezydent Andrzej Duda po konsultacjach z partiami, które weszły do Sejmu, stwierdził, że mamy dwie siły polityczne (czyli PiS i opozycję), które deklarują możliwość stworzenia w Sejmie większości.
Czy Jarosław Kaczyński chce iść śladami Donalda Trumpa?
O co chodzi w tej grze? Wydaje się, że PiS zamierza skorzystać z doświadczeń Donalda Trumpa w USA czy Beniamina Netanjahu w Izraelu. Obaj po tym, jak przegrali wybory, zrozumieli, że nie mogą po prostu uznać swej porażki, bo wówczas ich wyborcy zaczną się demobilizować. Obaj założyli, że tym, co muszą zrobić, jest radykalizacja swoich sympatyków.