Oczywiście, że w tej sprawie chodzi o subtelności. Czy pies jest w czymkolwiek lepszy od krowy? Zdaniem kandydata Konfederacji na posła, Dobromira Sośnierza w niczym. I poniekąd poseł Sośnierz ma rację, lepszy nie jest. Jest za to inny. Podobnie jak pozostałe byty ożywione; choćby ptak, ryba czy na przykład człowiek.
Wypowiedź, po której poseł Konfederacji stał się memem
Zamiast tłumaczyć – skądinąd dość oczywisty – sens tej inności, przytoczę anegdotę usłyszaną przed laty od mojego kolegi, Amerykanina z dyplomem Harvardu, który przed dwoma dekadami uczył Chińczyków reguł wolnej przedsiębiorczości. Rzecz miała miejsce w Szanghaju, na sali siedziało kilka setek kandydatów na chińskich przedsiębiorców, a on opowiadał o tym, na czym polega działalność inwestycyjna. „Otóż, masz na przykład milion juanów, rozumiesz zasadę podaży i popytu, w co więc zainwestujesz swoje pieniądze?” Na sali, cisza, w końcu jeden ze słuchaczy podnosi nieśmiało rękę. „Założyłbym hodowlę psów na ubój”. Sala zareagowała z aplauzem, za to Amerykaninowi zrzedła mina. „Kolego – zaczął tłumaczyć. – To chyba nie jest najlepszy pomysł. Psy to przyjaciele człowieka. Dlatego nazywamy je w Ameryce pets, nie animals. Trzymamy je w domu, nadajemy im imiona”. Tym razem Chińczycy wybuchli obłąkańczym śmiechem. „Jak to trzymacie psy w domu? I jeszcze nadajecie im imiona? To głupie. Amerykanie to kretyni!”. Na tym szkolenie się skończyło. Obie strony potłukły się o barierę różnic kulturowych.
Cóż, palnął Sośnierz, co palnął, cofnąć tego się nie da. Jego wypowiedź stała się memem, który rozsyłają sobie dziesiątki tysięcy najmłodszych wyborców.
Tyle, że to było przed 20 laty. Dziś, nikt w Chinach z takim pomysłem na biznes by nie wystartował, a Chińczycy – wzorem Koreańczyków – nie tylko psy hodują, ale wyprowadzają je na spacer w wózkach czy torbach. Czy poseł Sośnierz o tym słyszał? Pewnie nie, bo to wymagałoby pewnej orientacji w świecie, a o taką w kręgach Konfederacji raczej trudno.
I jeśli szukać przyczyny, dla której partia posła Sośnierza zalicza właśnie kryzys trendu wznoszącego, to hecę z jedzeniem psów będzie pewnie można uznać za punkt zwrotny. Czy tak się właśnie stanie, pokażą najbliższe sondaże; zobaczymy.