Możemy już być pewni, że Prawo i Sprawiedliwość zdecydowało o tym, że referendum w sprawie migrantów odbędzie się w dniu wyborów parlamentarnych. Posłowie PiS złożyli wszak projekt nowelizacji ustawy o referendum tak, by było możliwe przeprowadzenie jednego dnia wyborów powszechnych i referendum. PiS zatem uznało, że musi w kampanii sięgnąć po broń atomową, gdyż w inny sposób nie będzie w stanie zawalczyć o zwycięstwo. Ani propozycja 800+, ani wejście Jarosława Kaczyńskiego do rządu, ani komisja do spraw rosyjskich wpływów nie poprawiły notowań PiS. A partia rządząca wie, że ma dość wątłe zasoby do mobilizacji swoich wyborców.
Dlaczego referendum? Bo PiS uznało, że musi wprowadzić do debaty polaryzację totalną. Ta na linii Tusk–Kaczyński okazała się za słaba, wszak nie każdy interesuje się polityką, nie każdy chce wybierać między przywódcą PO i PiS. Ale każdego można nastraszyć scenami z francuskich przedmieść. Do wyobraźni każdego dociera zabójstwo Polki prawdopodobnie popełnione przez migranta na greckiej wyspie Kos.
Czytaj więcej
Premier Mateusz Morawiecki potwierdził, że rząd planuje przeprowadzić jednego dnia wybory parlamentarne i referendum ws. relokacji imigrantów. - Dzięki temu koszty będą niższe - tłumaczy szef rządu.
Dlatego PiS uznało, że dokona podziału na tych, którzy sprzeciwiają się zalewowi Polski przez nielegalnych migrantów, którzy ukradną nam krainę łagodności i bezpieczeństwa, jaką ma być w tej opowieści Polska, a z drugiej strony będą wszyscy inni: UE, Niemcy, Tusk i PO.
Czytaj więcej
Grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości złożyła w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o referendum ogólnokrajowym. Celem jest umożliwienie przeprowadzenia referendum w tym samym dniu, co wybory powszechne.