Michał Szułdrzyński: Walka o swoje cudzym kosztem

Byłoby okrutną ironią losu, gdyby polsko-niemiecki spór o reparacje przyczynił się do fiaska pomysłu przejęcia przez Unię Europejską miliardów euro zgromadzonych przez Rosję na poczet odbudowy Ukrainy.

Aktualizacja: 27.06.2023 06:27 Publikacja: 26.06.2023 22:30

Michał Szułdrzyński: Walka o swoje cudzym kosztem

Foto: Fotorzepa/Piotr Guzik

W poniedziałek „Financial Times” podał, że rząd w Berlinie nie chce się zgodzić na zajęcie funduszy Banku Rosji. Obawia się m.in. wprowadzenia mechanizmu, który będzie mógł wykorzystać rząd Polski do dochodzenia roszczeń reparacyjnych. Zupełnie przypadkiem na poniedziałkowym spotkaniu unijnych ministrów Polskę reprezentował minister Arkadiusz Mularczyk, który jest pełnomocnikiem rządu do spraw reparacji. I zupełnie przypadkiem porównał zbrodnie rosyjskie w Ukrainie do zbrodni Niemiec w Polsce 80 lat temu. Twierdził, że jeśli Niemcy nie zapłacą Polsce reparacji, Kreml dostanie sygnał, że może bezkarnie niszczyć swego zachodniego sąsiada i nikt nie zmusi go do zapłaty odszkodowań.

Czyżby polski rząd chciał uczynić z kwestii odbudowy Ukrainy zakładnika sporu o reparacje? Byłby to równie trafny pomysł – jak ten, by uzyskać reparacje w Berlinie pomógł Polsce… Izrael, ponieważ połowę polskich ofiar II wojny światowej stanowili obywatele polscy narodowości żydowskiej. Pomysł ogłoszono publicznie, nie konsultując go z Jerozolimą. Wywołało to po stronie izraelskiej konsternację, bo sprawa rozliczeń między Izraelem a RFN za Holokaust jest niezwykle delikatna. Rozwiązano ją jednak umową zawartą… 70 lat temu. Wplątywanie Izraela w spór o reparację jest tym bardziej absurdalne, że między Polską a środowiskami żydowskimi co jakiś czas staje kwestia restytucji mienia ofiar Holokaustu.

Czytaj więcej

Reparacje a odbudowa Ukrainy. Niemcy boją się precedensu

Jeśli kwestia reparacji doprowadzi do fiaska prób przejęcia bogactw Rosji (choć trzeba dodać, że są też inne prawne argumenty „przeciw”), trzymanych w europejskich bankach, i przekazania ich na fundusz odbudowy Ukrainy, wyrządzimy naszym ukraińskim partnerom niedźwiedzią przysługę. Jeśli PiS uważa, że reparacje się Polsce należą, może niech lepiej ograniczy się do negocjacji dwustronnych z Berlinem. Niemiecki opór na podjęcie z Polską jakichkolwiek rozmów w tej sprawie to osobna kwestia. Ale jak dotąd próby zmuszenia do nich rządu w Berlinie skończyły się fiaskiem.

Czytaj więcej

Pomoc dla Ukrainy. Niemcy obawiają się reparacyjnego precedensu

W poniedziałek „Financial Times” podał, że rząd w Berlinie nie chce się zgodzić na zajęcie funduszy Banku Rosji. Obawia się m.in. wprowadzenia mechanizmu, który będzie mógł wykorzystać rząd Polski do dochodzenia roszczeń reparacyjnych. Zupełnie przypadkiem na poniedziałkowym spotkaniu unijnych ministrów Polskę reprezentował minister Arkadiusz Mularczyk, który jest pełnomocnikiem rządu do spraw reparacji. I zupełnie przypadkiem porównał zbrodnie rosyjskie w Ukrainie do zbrodni Niemiec w Polsce 80 lat temu. Twierdził, że jeśli Niemcy nie zapłacą Polsce reparacji, Kreml dostanie sygnał, że może bezkarnie niszczyć swego zachodniego sąsiada i nikt nie zmusi go do zapłaty odszkodowań.

Komentarze
Artur Bartkiewicz: Dlaczego PiS wciąż nie wybrał kandydata na prezydenta? Odpowiedź jest prosta
Komentarze
Mentzen jako jedyny mówi o wojnie innym głosem. Będzie czarnym koniem wyborów?
Komentarze
Karol Nawrocki ma w tej chwili zdecydowanie największe szanse na nominację PiS
Komentarze
Jerzy Surdykowski: Antoni Macierewicz ciągle wrzuca granaty do szamba
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Komentarze
Jan Zielonka: Donald Trump nie tak straszny, jak go malują? Nadzieja matką głupich