Zuzanna Dąbrowska: Władek i Szymon w niełatwym związku

Pozytyw jest taki, że głośne ujawnienie związku politycznego Władysława Kosiniaka-Kamysza i Szymona Hołowni, nawet jeżeli na razie to nie jest solidny mariaż, tylko zwykłe chodzenie ze sobą pod rękę, zmienia scenę polityczną. Czyli postęp.

Publikacja: 07.02.2023 16:03

Na wspólnej konferencji Władysław Kosiniak-Kamysz musiał się nieźle natrudzić, by wbić się w potok s

Na wspólnej konferencji Władysław Kosiniak-Kamysz musiał się nieźle natrudzić, by wbić się w potok słów Szymona Hołowni

Foto: PAP/Piotr Nowak

Wspólna konferencja liderów PSL i Polski 2050 nie wniosła wiele nowego, nie zapowiedziała koalicji ani wspólnej listy wyborczej. Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia ograniczyli się do ogłoszenia powstania zespołu ekspertów, który będzie pisał program na wybory.

Część mediów ledwo hamowała wściekłość, bo z jednej strony, każdy oficjalny alians na opozycji musi martwić PiS, a z drugiej strony, związek PSL i PL2050 skazuje na samotność Platformę Obywatelską i Donalda Tuska. Pytania padały więc ostre: po co ta konferencja, gdzie są konkrety, po co komu kolejny zespół ekspertów. Powstało właściwie wrażenie, że Hołownia i Kosiniak-Kamysz właśnie podkładają trotyl pod całą opozycję, bo opowiadają za dużo bon motów i w dodatku tych samych, co wcześniej. Media jakby wyszły z roli.

Czytaj więcej

Polska 2050 i PSL stworzą "jedną listę wspólnych spraw"

A czy politykom PSL i PL2050 gra się udała? Średnio. Pozytyw jest taki, że głośne ujawnienie związku politycznego, nawet jeżeli na razie to nie jest solidny mariaż, tylko zwykłe chodzenie ze sobą pod rękę, zmienia scenę polityczną. Takich partnerów zaprasza się razem, instytuty opinii badają ich wspólną zdolność wejścia do Sejmu, przy stole negocjacyjnym siedzą koło siebie, a stanowisko w ważnych sprawach uzgadniają. Czyli postęp.

Tyle że trudno było oprzeć się wrażeniu, że efekt synergii jeszcze nie nastąpił. Panowie nie umówili się, kiedy, kto i przez jaki czas mówi, stąd pełne determinacji wysiłki lidera ludowców, by wbić się w potok słów Szymona Hołowni. I lekkie nerwy przy odpowiedziach na pytania dziennikarzy.

Zresztą, same propozycje wspólnych działań rzeczywiście były dość skromne, należało przewidzieć, że akurat ta para polityków na miesiąc miodowy nie ma co liczyć. Jasne jest jednak jeszcze jedno: proces klarowania się układu wyborczego na opozycji rozpoczął się na dobre. Najwyższa pora, przednówek już zagląda w oczy politykom.

Wspólna konferencja liderów PSL i Polski 2050 nie wniosła wiele nowego, nie zapowiedziała koalicji ani wspólnej listy wyborczej. Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia ograniczyli się do ogłoszenia powstania zespołu ekspertów, który będzie pisał program na wybory.

Część mediów ledwo hamowała wściekłość, bo z jednej strony, każdy oficjalny alians na opozycji musi martwić PiS, a z drugiej strony, związek PSL i PL2050 skazuje na samotność Platformę Obywatelską i Donalda Tuska. Pytania padały więc ostre: po co ta konferencja, gdzie są konkrety, po co komu kolejny zespół ekspertów. Powstało właściwie wrażenie, że Hołownia i Kosiniak-Kamysz właśnie podkładają trotyl pod całą opozycję, bo opowiadają za dużo bon motów i w dodatku tych samych, co wcześniej. Media jakby wyszły z roli.

Komentarze
Artur Bartkiewicz: Dlaczego PiS wciąż nie wybrał kandydata na prezydenta? Odpowiedź jest prosta
Komentarze
Mentzen jako jedyny mówi o wojnie innym głosem. Będzie czarnym koniem wyborów?
Komentarze
Karol Nawrocki ma w tej chwili zdecydowanie największe szanse na nominację PiS
Komentarze
Jerzy Surdykowski: Antoni Macierewicz ciągle wrzuca granaty do szamba
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Komentarze
Jan Zielonka: Donald Trump nie tak straszny, jak go malują? Nadzieja matką głupich