Jeśli, jak się spodziewano, przed ekranami komórek, komputerów i telewizorów zasiadło tego dnia cztery miliardy osób, będzie to najbardziej śledzone wydarzenie w historii ludzkości. Będzie więc tak, jak było z koronacją królowej w 1953 r., wówczas pierwszym wydarzeniem pokazanym w czasie rzeczywistym w telewizji. To, że mimo rozpadu brytyjskiego imperium oraz głębokich zmian cywilizacyjnych i obyczajowych, królowa zdołała utrzymać przez te siedem dekad podobne zaufanie wśród swoich poddanych i zbudować tak wielką sympatię poza granicami Wielkiej Brytanii, jest rzeczą niezwykłą.
Czytaj więcej
W Londynie 19 września odbywa się pogrzeb Elżbiety II. Najdłużej panująca w historii Wielkiej Brytanii królowa zmarła 8 września.
Ale wyrazem tego hołdu jest też obecność w Opactwie Westminsterskim przywódców kilkudziesięciu krajów świata. Tylko ci najbardziej godni potępienia, jak przywódcy Rosji, Białorusi, Syrii czy Birmy, nie zostali zaproszeni. Tylko ci najbardziej autorytarni, jak przywódcy Chin czy Turcji, nie zjawili się tu osobiście.
- Dla was to była wasza królowa, dla nas to była po prostu królowa. Bez konieczności dodawania żadnego innego określenia - przyznał Emmanuel Macron.
- Świat by dzięki niej lepszy. Przypominała mi moją matkę - podkreślił Joe Biden.