Emerytowany oficer wojskowych służb PRL jest podejrzanym w aferze związanej z tajnym aneksem do raportu z likwidacji WSI. Aleksander L. miał na spotkaniu z Bronisławem Komorowskim oferować mu dostęp do aneksu.Z zeznań marszałka Sejmu złożonych w tej sprawie wynika też, że płk Aleksander L. prowadził działalność lobbystyczną i biznesową. Był związany z dużym konsorcjum wykonującym roboty inżynieryjne. „O ile pamiętam, z firmą Pol-Aqua – przekazałem takie informacje szefowi ABW” – zeznał Komorowski.
To mająca siedzibę w Warszawie spółka, która zdobyła wart ponad 125 mln złotych kontrakt na budowę Stadionu Narodowego. Wczoraj Pol-Aqua podpisała w tej sprawie umowę z Narodowym Centrum Sportu (odpowiedzialnym m.in. za budowę stadionu). Zgodnie z umową spółka zobowiązała się wykonać roboty rozbiórkowe, ziemne oraz związane ze wzmocnieniem gruntu, na którym powstanie arena.
Małgorzata Akimowicz-Paruszewska z biura prasowego spółki Pol-Aqua powiedziała „Rz”, że firma nigdy nie zatrudniała płk. L.
Związki spółki Pol-Aqua z płk. L, o których mówił Komorowski, nie przeszkadzają Rafałowi Kaplerowi, szefowi NCS. – Powiązania personalne nie są żadnym kryterium. Firma Pol-Aqua złożyła najkorzystniejszą ofertę i dlatego wygrała – mówi „Rz”.
Pol-Aqua zatrudnia wpływowych wojskowych i polityków. Niedawno do rady nadzorczej spółki trafił gen. Sławomir Petelicki, były dowódca GROM. Oprócz niego od dawna zasiadają tam m.in. Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki w rządzie Jerzego Buzka, oraz gen. Leon Komornicki, były zastępca szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Wcześniej ze spółką związany był gen. Konstanty Malejczyk, były szef WSI. – To był epizod, byłem tam tylko dwa miesiące – mówi „Rz”. Pytany o płk. L. odpowiada krótko: – Nie poznałem go.