– Im dłużej trwa epidemia, tym trudniej oszacować wpływ na gospodarkę – zaznacza Grzegorz Ogonek, ekonomista Santander Bank Polska. – Pojawiają się nowe ogniska choroby, ostatnio we Włoszech czy w Korei Południowej, a fala zachorowań nie opada – zauważa też Marcin Mrowiec, główny ekonomista Banku Pekao SA. – Najważniejsze obecnie pytanie brzmi, czy stosunkowo szybko uda się powstrzymać trajektorię wzrostu, czy też wirus dalej będzie się rozprzestrzeniał. Jeśli zrealizuje się ten drugi scenariusz, to reperkusje ekonomiczne mogą być bardzo poważne, a epidemia koronawirusa może się stać tzw. czarnym łabędziem gospodarki – dodaje.