Jakie są główne przeszkody we wzmacnianiu konkurencyjności w UE?
Zamierzamy zrobić trzy rzeczy. Przede wszystkim uproszczenie administracji. Pod koniec lutego przedstawimy omnibus uproszczenia, pierwszy z całej serii. Chcemy odpowiedzieć na dwa problemy: procedury są zbyt powolne i zbyt skomplikowane. Dlatego pierwszy omnibus będzie dotyczył uproszczenia. A następnie zrobimy omnibus przyspieszający wszystkie procedury. Po drugie, Europa nie powinna być jedynym kontynentem otwartym na międzynarodową nadwyżkę mocy produkcyjnych w czasie, gdy wszystkie inne gospodarki się zamykają. Dlatego musimy być w stanie korzystać z naszych instrumentów ochrony handlu w sposób, który nie jest naiwny. I chronić nasz przemysł. Bo bardzo łatwo jest zniszczyć wartość i fabryki, ale potem bardzo trudno jest je odbudować. Stal i aluminium, samochody, chemikalia to strategiczne sektory, w których musimy być w stanie chronić się przed międzynarodową konkurencją. Trzeci punkt to nasz europejski rynek wewnętrzny, który musimy budować dalej, czyli znosić nadal istniejące bariery. I uczynić jednolity rynek czymś więcej niż do tej pory. Daje on ogromny potencjał wzrostu w czasach, gdy handel międzynarodowy doświadcza napięć politycznych. Jednolity rynek to 450 mln konsumentów.
Wydajemy 600 mld euro na zakup spoza UE gazu, ropy i produktów z tworzyw sztucznych związanych z węglem. Wypisując czek na 600 mld euro, których nie zobaczymy w postaci podatków ani w postaci miejsc pracy Europejczyków, naprawdę marnujemy te pieniądze
Nie wspomniał pan o wysokich cenach energii.
Ma pani całkowitą rację. Jeśli jest jeden czynnik konkurencyjności, który musimy bardzo szybko zmienić, to jest nim cena energii. Kryzys energetyczny jest kryzysem węglowym. Nasza strategia dekarbonizacji gospodarki jest również strategią gospodarczą. Wydajemy 600 mld euro na zakup za granicą, tj. poza Unią Europejską, gazu, ropy i produktów z tworzyw sztucznych związanych z węglem. Naszą strategią jest wytwarzanie energii w Europie i tworzenie silniejszych połączeń międzysystemowych między krajami europejskimi. Będziemy więc musieli inwestować w międzysystemowe połączenia elektryczne między krajami, abyśmy mogli znacznie łatwiej zrównoważyć sieci i jak najszybciej obniżyć ceny energii. Jesteśmy oczywiście w okresie przejściowym, nadal dodajemy gaz [do miksu energetycznego – red.], nadal dodajemy ropę. Ale długoterminowa strategia jest z ekonomicznego punktu widzenia właściwa. Wypisując czek na 600 mld euro, których nie zobaczymy w postaci podatków ani w postaci miejsc pracy Europejczyków, naprawdę marnujemy te pieniądze. A moglibyśmy je zainwestować w europejską konkurencyjność, w edukację i zdrowie. Jestem naprawdę przekonany, że nasza długoterminowa strategia to coś więcej niż tylko strategia ekologiczna, to także strategia gospodarcza. Stała się ona strategią gospodarczą wraz z kryzysem w Ukrainie. Przedstawimy plan obniżenia cen energii w ramach Clean Industrial Deal, który zostanie zaprezentowany 26 lutego.
Czy może pan podać więcej szczegółów? W przeszłości próbowaliśmy walczyć z cenami energii za pomocą dotacji państwowych dla firm czy gospodarstw domowych. Ale to chyba nie jest droga naprzód?
Przede wszystkim musimy stworzyć połączenia międzysystemowe, które umożliwią nam sprzedaż energii i jej wytwarzanie w całej Europie, a także zrównoważenie wszystkich sieci krajowych z produkcją europejską. Aby to zrobić, potrzebujemy infrastruktury transgranicznej, a to prawdziwe wyzwanie. Rolą Komisji Europejskiej jest pomoc finansowa w postaci gwarancji, aby móc tworzyć zarówno prywatne, jak i publiczne inwestycje w infrastrukturę. Lepiej jest wydawać na infrastrukturę niż na konsumpcję. Mamy też cel, którym jest wyprodukowanie jak największej ilości energii w Europie, a to oznacza, że musimy być w stanie zapewnić miks energetyczny z energią wiatrową, fotowoltaiczną i wodną, a także energią jądrową. Jeśli więc uda nam się połączyć te dwa elementy w perspektywie długoterminowej, tj. silną, odporną infrastrukturę transgraniczną oraz europejską produkcję, będziemy w stanie obniżyć ceny. A w międzyczasie, jeśli chodzi o obniżanie cen, mamy rozwiązania, które przedstawimy w Clean Industrial Deal, aby umożliwić bardzo energochłonnym branżom obniżenie cen poprzez specjalne umowy między producentami i konsumentami. Zapewni to stabilność cen i zwiększy naszą konkurencyjność.