Aktualizacja: 22.02.2025 22:57 Publikacja: 08.04.2022 13:03
Uchodźcy z Ukrainy na Dworcu Centralnym w Warszawie
Foto: Bloomberg
W związku z wojną Polacy odczuwają przede wszystkim strach, smutek i gniew. Strach jest obecnie dominujący - towarzyszy 70 proc. kobiet i 48 proc. mężczyzn (istotny wzrost w stosunku do początku wojny). Narasta również gniew – zaczyna go odczuwać coraz więcej kobiet.
Z cyklicznego badania agencji Zymetria wynika, że aż 84 proc. osób boi się przeniesienia się działań zbrojnych na terytorium Polski. Natomiast co czwarta osoba jest zdania, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy Rosja z dużym prawdopodobieństwem zaatakuje Polskę - wśród osób w wieku 18-29 lat myśli tak aż 52 proc. Atak Rosji na kraje bałtyckie za prawdopodobny uznaje 47 proc. osób, a na Stany Zjednoczone 20 proc.
Mijają trzy lata od napaści Rosji na Ukrainę. Kraj, który miał upaść w trzy dni, od trzech lat broni się przed najeźdźcą. Jego gospodarka boryka się z potężnymi problemami, rośnie, ale działają najważniejsze przedsiębiorstwa, kolej, poczta, banki.
U wybrzeży Szwecji doszło do drugiego w ciągu kwartału zerwania telekomunikacyjnego kabla podmorskiego łączącego Finlandię i Niemcy. Kabel C-Lion1 po raz pierwszy został uszkodzony w listopadzie minionego roku. Naprawa zajęła sześć tygodni. Władze Szwecji wszczęły dochodzenie. Premier uspokaja nastroje.
Rozejm w konflikcie rosyjsko-ukraińskim mógłby pomóc europejskim gospodarkom i rynkom akcji. Skala pozytywnych efektów byłaby jednak mniejsza od zawirowań, które wywołała sama inwazja.
W przyszłym roku planowane wydatki na obronność wyniosą co najmniej 5 proc. PKB i najpewniej w NATO nikt nie będzie wydawał więcej. Nominalnie będzie to ponad 200 mld zł. W 2024 r. na obronność wydaliśmy blisko 4 proc. PKB.
Polska zajęła 32. miejsce w globalnym rankingu Soft Power Index. Pierwsze są USA, przed Chinami. Rosja ma silne 16. miejsce. Czechy notują dramatyczny spadek. „Wynik Polski mógłby być lepszy, bo jest 20. gospodarką świata”.
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę.
Donald Trump zasugerował, że Ukraina powinna zaoferować rekompensatę za amerykańską pomoc wojskową, na przykład poprzez udostępnienie swoich zasobów metali ziem rzadkich. Poseł PiS Janusz Kowalski wezwał, by również Warszawa wystawiła Kijowowi „wysoki rachunek” za wsparcie w wojnie z Rosją.
"Za kulisami CPAC prezydent Trump spotkał się z prezydentem Polski Andrzejem Dudą i potwierdził bliski sojusz. Prezydent Trump pochwalił również prezydenta Andrzeja Dudę za zobowiązanie Polski do zwiększenia wydatków na obronę" - brzmi komunikat Białego Domu po kilkuminutowym spotkaniu prezydentów.
W ostatnich dniach były prezydent USA Donald Trump skrytykował Wołodymyra Zełenskiego, nazywając go „dyktatorem” i zarzucając mu brak przeprowadzania wyborów w Ukrainie. W swoich wypowiedziach sugerował, że Ukraińcy powinni mieć możliwość głosowania, pomimo trwającej wojny, ignorując fakt, że stan wojenny uniemożliwia organizację wyborów zgodnie z ukraińskim prawem.
Administracja Donalda Trumpa zwróciła się do Ukrainy o wycofanie corocznej rezolucji potępiającej rosyjską napaść. Chce ją zastąpić stonowanym oświadczeniem, odebranym przez europejskich dyplomatów jako "prorosyjskie".
Mijają trzy lata od napaści Rosji na Ukrainę. Kraj, który miał upaść w trzy dni, od trzech lat broni się przed najeźdźcą. Jego gospodarka boryka się z potężnymi problemami, rośnie, ale działają najważniejsze przedsiębiorstwa, kolej, poczta, banki.
Ponad połowa Polaków uważa, że Polska nie powinna przekazywać Ukrainie więcej broni - wynika z sondażu pracowni Opinia24.
Negocjatorzy z USA poinformowali Ukrainę, że Stany Zjednoczone mogą wyłączyć dostęp do sieci Starlink jeśli nie uda się osiągnąć porozumienia w sprawie minerałów - podaje Reuters. Groźbę tę miał ponowić również podczas rozmów w Kijowie wysłannik USA ds. Ukrainy i Rosji Keith Kellogg.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas