Aktualizacja: 07.04.2021 17:16 Publikacja: 07.04.2021 17:16
Foto: Bloomberg
Od stycznia indeks dużych spółek porusza się w konsolidacji. Maksymalne wychylenie krótkoterminowych fal sięga na górze 2029 pkt, a na dole 1868 pkt. Im dłużej trwa takie rynkowe przeciąganie liny, tym silniejszego wybicia należy się spodziewać. Po udanej końcówce marca i świetnej wtorkowej sesji wzrosły apetyty na wybicie górą. WIG20 zamknął wtorek na poziomie 2012 pkt i od tego samego poziomu zaczął środową sesję. Niestety nie udało się ruszyć w górę nawet o punkcik. Od rana na GPW dominowała podaż, w czym "pomogła" informacja rządu, że obowiazujące obostrzenia związane z pandemią zostają przedłużone do 18 kwietnia. WIG20 spadał w porywach do 1990 pkt, a w jego portfelu największym ciężarem były spółki odzieżowe – LPP i CCC, a także CD Projekt i JSW. W końcówce sesji udało się odrobić część strat, co zbiegło się w czasie ze wzrostowym otwarciem handlu na Wall Street. Gdy my wkraczaliśmy w fazę fixingu, S&P500 rósł o 0,2 proc. do 4081 pkt i do ustanowienia kolejnego rekordu wszech czasów brakowało mu 6 pkt. Ostatecznie WIG20 zakończył środę spadkiem o 0,7 proc. do 1998 pkt. Cały dzień toczyła się walka o utrzymanie notowań powyżej psychologicznych 2000 pkt. I choć się nie udało, to wtorkowa, biała świeca wciąż zdaje się mieć silniejsze, prognostyczne znaczenie niż środkowy, spadkowy, ale relatywnie niewielki korpus. W tym kontekście szanse na wyjście górą z konsolidacji wciąż zdają się być całkiem duże. Zwłaszcza, że na Wall Street i we Frankfurcie padają rekordy, co zdaje się być grą pod "pożegnanie z zarazą".
WIG20 zakończył piątkową sesję na niewielkim plusie, ale na tle Europy i tak był to bardzo dobry wynik.
W dniach 25-26 lutego br. w Hotelu Warszawianka w Jachrance odbyła się XVI edycja Kongresu Prawników Spółek Giełdowych SEG. Było to kolejne cykliczne wydarzenie, organizowane w ramach misji edukacyjnej SEG, podczas którego ponownie została przeprowadzona symulacja Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy „Zwykłej Spółki SA” oraz omówione zostały zagadnienia istotne z punktu widzenia działów prawnych spółek giełdowych.
Wielki projekt „Rynek kapitałowy first” powinien być filarem wzrostu gospodarczego. Dobro rynku jest więc naszą wspólną sprawą i wszyscy na nią musimy pracować – mówi Waldemar Markiewicz, prezes Izby Domów Maklerskich.
Wyraźna przewaga europejskich giełd utrzymywała się także w czwartek. GPW jest znów na drodze do rekordów.
Suzuki to nie tylko cenione samochody i motocykle, ale też i wielokrotnie nagradzane silniki zaburtowe. Dział Marine japońskiej marki obchodzi okrągłe urodziny.
Odsetek europejskich spółek przeprowadzających IPO na macierzystych rynkach spadł do najniższego poziomu od dekady.
W tym roku inwestorzy polujący na atrakcyjne dywidendy w spółkach z warszawskiej giełdy mogą zacierać ręce. Nadchodzący sezon zapowiada się nie mniej udany niż poprzedni.
Wielki projekt „Rynek kapitałowy first” powinien być filarem wzrostu gospodarczego. Dobro rynku jest więc naszą wspólną sprawą i wszyscy na nią musimy pracować – mówi Waldemar Markiewicz, prezes Izby Domów Maklerskich.
Piątkowy wieczór przyniósł inwestorom niemiłe zaskoczenie. Droga do pokoju na Ukrainie wydaje się być dzisiaj bardziej wyboista niż jeszcze kilka dni temu. Jest już pierwsza reakcja rynków.
Trudny okres na rynkach nie kończy się, a wręcz można mieć wrażenie, że niedźwiedzie na dobre dochodzą do głosu.
Dane zbierane przez kampanię społeczną 30% Club Poland ze 140 największych spółek giełdowych pokazują powolną poprawę w różnorodności zarządów i rad nadzorczych (czyli władz) ze względu na płeć.
Atmosfera na globalnych rynkach gęstnieje na początku tygodnia, ale na półmetku wtorkowej sesji główne polskie indeksy wyraźnie zwyżkują.
Rynki na razie liczą na idealny scenariusz, w którym w Berlinie powstanie rząd zdolny zreformować gospodarkę RFN. Inwestorów może jednak rozczarować powstanie koalicji z lewicą lub wystraszyć dobry wynik nacjonalistów z AfD.
Ekonomiści „od zawsze” wytykają negatywne konsekwencje upolitycznienia spółek Skarbu Państwa i samorządowych. Zmiana politycznego DNA w nadzorze właścicielskim jest trudna. Ale skoro genetycy potrafią to zrobić nawet z ludzkim DNA, może i tu się uda?
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas