Inwestorzy w Warszawie po pięciu wzrostowych sesjach z rzędu przystąpili do realizacji zysków wykorzystując korektę na pozostałych rynkach akcji. Tyle że przecena na krajowej giełdzie miała dużo głębszy zasięg. WIG20 zaliczył spadek o blisko 2,5 proc., będąc najsłabszym indeksem na Starym Kontynencie. Nieco lepiej wypadł WIG lądując prawie 2 proc. pod kreską. Poniedziałkowa euforia, która miała miejsce na chińskiej giełdzie, związana ze złagodzeniem ograniczeń dotyczących zakupu nieruchomości w trzech największych chińskich miastach, nie zrobiła większego wrażenia na inwestorach w Europie. Tym bardziej, że już na japońskim parkiecie nastroje były zgoła odmienne.