Biorąc pod uwagę ostatnie sesje w Warszawie wszystko wskazuje na to, że powyborczy optymizm już wygasł i przyszedł czas na realizację zysków. Nie przekreśla to jednak szans na udaną końcówkę roku na GPW. Z początkiem tego tygodnia inwestorzy mogli mieć nadzieję na odbicie, jednak o wyniku poniedziałkowej sesji zdecydowało wejście do gry Amerykanów. Początek notowań za oceanem przyniósł spadki głównych indeksów, co pozostało zauważone przez inwestorów handlujących na pozostałych rynkach akcji. Większość europejskich parkietów wybroniła się jednak przed przeceną. Mniej pomyślnie potoczyły się wypadki na krajowym rynku, gdzie indeksy roztrwoniły wypracowaną zwyżkę, a w końcówce handlu inicjatywę na rynku przejęli sprzedający, spychając główne indeksy w strefę spadków.