Aktualizacja: 16.02.2025 15:24 Publikacja: 12.09.2023 12:55
Foto: Fotorzepa/ Grzegorz Psujek
Wczoraj na warszawskiej giełdzie byki próbowały odrabiać straty, jakie poniosły w ubiegłym tygodniu. Wydawało się, że z rynkowej batalii wyjdą nawet zwycięsko. WIG20 przez większą część dnia był bowiem na plusie. Niedźwiedzie jednak też udowodniły, że trzymają się mocno i ostatecznie główny wskaźnik stracił 0,1 proc. Dzisiaj, przynajmniej na razie, również trwa przeciąganie liny. Mieliśmy już momenty wzrostowe i nadzieje na to, że byki przejdą do ataku. Szybko jednak też są one gaszone. Efekt jest taki, że po trzech godzinach handlu WIG20 był praktycznie na "zero". Słabiej prezentuje się mWIG40, który traci około 0,5 proc. Na symbolicznym plusie jest sWIG80. Na razie wciąż więc można mówić o trwającej korekcie na GPW.
W czwartek wieczorem doszło do niecodziennej sytuacji na giełdzie w Moskwie. Parkiet najpierw zawiesił targi, a godzinę później poinformował, że po konsultacjach z uczestnikami rynku zapadła decyzja o niewznawianiu handlu w sesji wieczornej. To efekt wypowiedzi Donalda Trumpa po jego telefonie na Kreml.
Krajowe indeksy na starcie czwartkowej sesji zwyżkowały po ponad 1 proc. Po kilkudziesięciu minutach zwyżka jest nieco mniejsza, ale popyt wciąż ma przewagę. Inwestorów zagrzewa szansa na zakończenie starcia między Rosją a Ukrainą.
Dzwoniąc do poszukiwanego międzynarodowym listem gończym Władimira Putina Donald Trump zrobił ogromną przysługę rosyjskim koncernom i bankom. Ich wartość na giełdzie w Moskwie wzrosła w kilka godzin o 2,2 mld dolarów. Umacnia się też rubel.
Na polskim rynku M&A od trzech lat widać duże ożywienie. Najwięcej transakcji jest w sektorze nowych technologii, ale ten trend zaczyna hamować.
WIG20 zyskał w piątek 1,1 proc. i jest już blisko 2500 pkt. Z kolei WIG w ciągu dnia otarał się o historyczny szczyt notowań. Debiut Diagnostyki także dał powody do zadowolenia.
Kolejny mocny dzień w wykonaniu złotego. Dolar jest już poniżej 4 zł, a euro zbliża się do poziomu 4,15 zł.
Złoty pozostaje silny, ale chwilo jego ruch został zatrzymany. Rynek czeka na dane makroekonomiczne i informacje dotyczące Ukrainy.
Złoty w środę złapał lekką zadyszkę, ale nie oznacza to jednocześnie, że ma on problemy. Inwestorzy rozgrywają bowiem wątek pokoju na Ukrainie.
Złoty pozostaje silny. Euro jest coraz bliżej poziomu 4,15 zł, a dolar może spaść poniżej 4 zł. Skąd ten ruch?
Po zeszłotygodniowym umocnieniu w poniedziałek notowania złotego notują minimalne zmiany względem najważniejszych walut.
Piątek nie zmienił układu sił na rynku walutowy. Złoty nadal trzyma się dzielnie.
Złoty jest najmocniejszy wobec euro od 2018 r. Wycenie naszej waluty pomaga kilka czynników w tym m.in. jastrzębie nastawienie Adama Glapińskiego.
Mocniejszy dolar na globalnym rynku znów przeszkadza złotemu. Czy to się zmieni w drugiej części dnia?
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas