Po tym jak w piątek WIG20 spadł najmocniej od ponad roku, w drugiej połowie poniedziałkowego handlu zyskiwał 0,8 proc. W górę szły także inne indeksy giełdowe Europy: DAX i CAC 40 rosły odpowiednio o 0,9 proc. i 1,5 proc. Amerykański S&P 500 otworzył się na ponad 1-proc. plusie.
Ekonomiści z banku Goldman Sachs przedstawili scenariusze możliwego wpływu omikrona na globalny wzrost gospodarczy. W scenariuszu pesymistycznym bank zakłada poważny wzrost zachorowań i powrót obostrzeń jak w przypadku delty. W takim wariancie globalny wzrost gospodarczy zwolniłby w I kw. przyszłego roku do 2 proc. (w tzw. zannualizowanym ujęciu), czyli o 2,5 pkt proc. poniżej obecnej prognozy Goldmana.
Przy najbardziej optymistycznym założeniu omikron okaże się tylko nieco bardziej zaraźliwy od delty, ale cechować się będzie łagodniejszym przechodzeniem choroby. W efekcie, zdaniem ekspertów Goldmana, światowa gospodarka mogłaby nawet zyskać, gdyż wtedy pandemia stałaby się mniej niebezpieczna i obciążająca.
Pierwszą reakcją rządów na nowy wariant wirusa jest powrót niektórych obostrzeń. Japonia od wtorku zamyka granice dla zagranicznych przyjezdnych, a wcześniej na taki krok zdecydowały się władze Izraela. Restrykcje zaostrzane są także w Europie, w tym w Polsce.
Dla inwestorów najbliższy czas może być zaś pełen niepewności. – Obawa o ponowne zamknięcie poszczególnych krajów może się utrzymywać w następnych tygodniach, do czasu, aż poznamy konkretne badania nad nowym wariantem i zostaną zaprezentowane dane odnośnie do tempa jego rozprzestrzeniania, ale przede wszystkim skuteczności szczepionek – mówi Michał Krajczewski, kierownik zespołu doradztwa inwestycyjnego w BM BNP Paribas. – Jeśli wyniki te nie będą skrajnie złe, to zakładałbym analogiczne zachowanie się rynków jak przy poprzednich falach koronawirusa, a więc najpierw rotacji w kierunku spółek technologicznych/medycznych korzystających na przejściowym lockdownie, a następnie stopniowego odbicia indeksów w ślad za normalizacją sytuacji epidemiologicznej – mówi Krajczewski. Zwraca też uwagę, że to już kolejna fala i odmiana wirusa, a wpływ każdej kolejnej staje się coraz mniejszy na globalną koniunkturę i rynki finansowe, ludzie zaś stopniowo przystosowują się do nowej rzeczywistości z trwającymi zachorowaniami na Covid-19.