- Liczymy na większą aktywność inwestorów i emitentów. Jesteśmy po wyborach, czekamy na decyzje, które mam nadzieję uspokoją inwestorów. Wiele firm w trakcie kampanii wyborczej wstrzymało proces IPO. Liczę, że powrócą oni na rynek. Liczę także, że argumenty dotyczące wspierania rynku kapitałowego, a nie wprowadzenia podatku od transakcji będą brane pod uwagę przez decydentów – mówi Paweł Tamborski, prezes GPW. Przedstawiciele Giełdy chcą nie tylko walczyć o krajowych emitentów, ale także zagraniczne spółki. – Niewykluczone, że niedługo na naszym rynku pojawi się spółka z Litwy – mówi Grzegorz Zawada, wiceprezes GPW.
GPW wciąż także zamierza szukać nowych inwestorów. W ostatnim czasie członkami giełdy zostały Credit Suisse International oraz Spire Europe. Kolejnym podmiotem ma być Sun Trading International. - Jest to dostarczyciel płynności. Liczymy, że niedługo rozpocznie działalność operacyjną w Polsce – mówi Zawada.
Coraz większą popularnością cieszy się programy wspierające płynność, czyli HVP i HVF. W sumie w tych dwóch programach udział bierze już siedem podmiotów. Generują około 6,1 proc. obrotów na rynku akcji.
Przedstawiciele GPW zapowiadają dalszy rozwój palety produktowej. Jednym z motorów napędowych rynku ma być segment listów zastawnych. - Liczymy, że GPW stanie się rynkiem listów zastawnych. Nie tylko dla Polski, ale dla Europy. Nie wiedzę powodów by tak się nie stało. Dublin jest takim rynkiem dlaczego nie miałaby być Warszawa. Ale by udało się zrealizować to założenie wymagana jest współpraca kliku podmiotów w tym GPW, KDPW oraz KNF i NBP. Chodzi m.in. o umożliwienie transakcji repo – mówi Tamborski.
GPW podtrzymała deklarację, że z zysku wypracowanego w całym 2015 r. chce wypłacić 2,6 zł.