Rozdzielono 98,5 mld zł z Infrastruktury i środowiska

W programie „Infrastruktura i środowisko” rozdzielono już prawie 100 mld zł na największe inwestycje, ale granty na kolej ciągle leżą odłogiem.

Publikacja: 18.01.2013 01:23

Rozdzielono 98,5 mld zł z Infrastruktury i środowiska

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

„Infrastruktura i środowisko" to program kluczowy z punktu widzenia wykorzystania pieniędzy europejskich przyznanych Polsce na lata 2007–2013. Wynika to z jego skali.

Z 67,9 mld euro, które Polska otrzymała z polityki regionalnej na ten okres, aż 28,3 mld euro jest dzielone w ramach tego programu. Pieniądze te służą m.in. realizacji największych inwestycji transportowych i środowiskowych.

Z 117 mld zł, które Bruksela wyłożyła na ten program, rozdzielono już 98,5 mld zł, a więc niemal 85 proc.

– To umowy, a więc pieniądze rozdysponowane, ale 40 proc. środków już też realnie wydaliśmy – podkreśla Adam Zdziebło, wiceminister rozwoju regionalnego odpowiedzialny za nadzór nad programem.

Pierwsza „500"

Z 1540 tzw. twardych inwestycji dotowanych z programu do końca ubiegłego roku zakończono prawie 500. To m.in. budowa Energisu – budynku dydaktyczno-laboratoryjnego inżynierii środowiska na Politechnice Świętokrzyskiej w Kielcach (sektor szkolnictwa wyższego) czy budowa Opery i Filharmonii Podlaskiej w Białymstoku (sektor kultury).

W sektorze transportu, na który przeznaczono zdecydowanie najwięcej pieniędzy, bo prawie 20 mld euro, zakończono np. budowę mostu północnego w Warszawie, obwodnic Poznania i Gdańska oraz kilka odcinków dróg ekspresowych, np. S8. Zmodernizowano też lotniska we Wrocławiu, w Poznaniu, Gdańsku i Rzeszowie.

Kolej na tle dróg

Choć, jak wskazuje Zdziebło, pieniądze na drogi już rozdysponowano (kontrakty na 97 proc. puli), a granty dla lotnisk też nie nastręczają problemów, to trwa nieustanna walka o wydanie dotacji na projekty transportowe na kolei. Dotąd kolejarze sięgnęli dopiero po 10,4 z 20 mld zł przeznaczonych na inwestycje spółek kolejowych. To tylko 52,6 proc. Wydano jeszcze mniej, bo ok. 2 mld zł (10 proc.).

Jak już informowała „Rz", wkrótce odbędzie się kolejna ważna rozmowa o dotacjach dla kolei. Z Johannesem Hahnem, unijnym komisarzem ds. polityki regionalnej, mają się spotkać Elżbieta Bieńkowska, minister rozwoju regionalnego, i Sławomir Nowak, minister transportu.

Tematem spotkania, które zaplanowano na 1 lutego, ma być m.in. podniesienie poziomu dofinansowania na projekty kolejowe z obecnych 70 proc. wartości inwestycji choćby o 5 proc., choć – jak wskazuje Zdziebło – idealnie byłoby, aby poziom ten wzrósł maksymalnie do 85 proc. Dopiero po tych rozmowach resort rozwoju oszacuje, z jaką pulą pieniędzy kolej sobie nie poradzi, i będzie trzeba je przesunąć na inne przedsięwzięcia.

Pytanie o spalarnie

– Program jest już bardzo zaawansowany. Świadczy o tym rozdzielenie ponad 80 proc. budżetu. Na prostą wyszedł kulejący jeszcze rok temu sektor energetyki. Przyspieszyły też płatności, co wskazuje na zaawansowaną realizację inwestycji – ocenia Jerzy Kwieciński, ekspert BCC, były wiceminister rozwoju.

Jego zdaniem problemy z inwestycjami kolejowymi muszą być rozwiązane natychmiast, bo są to przedsięwzięcia wieloletnie, a na ich realizację i rozliczenie zostały niecałe trzy lata, co przy dotychczasowym tempie prac kolejarzy jest okresem alarmująco krótkim.

Kwiecińskiego niepokoją też dotacje na inwestycje w gospodarkę odpadami, w szczególności na budowę spalarni śmieci. Co prawda, samorządy umowy o dofinansowanie tych inwestycji pozawierały, ale z ich realizacją jest już gorzej.

Resort rozwoju wskazuje jednak, że w 2012 r. zakończono jedno z takich przedsięwzięć. Chodzi o budowę zakładu unieszkodliwiania odpadów komunalnych i ich składowiska w Siedliskach koło Ełku. Projekt pochłonął 42 mln zł z Unii. Również w ubiegłym roku Bruksela zaakceptowała pierwszy duży projekt spalarniowy, tj. program gospodarki odpadami komunalnymi w Krakowie, a w lutym br. ma być zawarta pionierska umowa o dofinansowanie budowy systemu gospodarki odpadami w Poznaniu.

Nowatorstwo tej inwestycji polega na tym, że jej finansowanie zakłada nie tylko wykorzystanie dotacji z UE, ale i pieniędzy inwestora prywatnego, gdyż projekt ma być realizowany w formule partnerstwa publiczno-prywatnego. Dotacja z „Infrastruktury i środowiska" ma wynieść do 352 mln zł, a projekt ma się zakończyć, jak i inne wspierane przez Unię w latach 2007–2013, do końca 2015 r.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

a.osiecki@rp.pl

Program nie ma odpowiednika w całej Unii Europejskiej

„Infrastruktura i środowisko" to największy z programów operacyjnych realizowanych w Polsce w latach 2007–2013. Jest to także największy program w historii Unii Europejskiej. Jego budżet to 38,9 mld euro, z czego 28,3 mld euro pochodzi z Unii. To środki z dwóch unijnych funduszy:  22,38 mld euro (79 proc.) z Funduszu Spójności oraz 5,95 mld euro (21 proc.) z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. W latach 2007–2013 tylko jeden kraj (Hiszpania) dostał ogółem więcej pieniędzy (34,65 mld euro) niż wynosi budżet tego programu. Jest on podzielony na sześć sektorów: transport, środowisko, energetykę, szkolnictwo wyższe, zdrowie i kulturę. Programem zarządza Ministerstwo Rozwoju Regionalnego.

„Infrastruktura i środowisko" to program kluczowy z punktu widzenia wykorzystania pieniędzy europejskich przyznanych Polsce na lata 2007–2013. Wynika to z jego skali.

Z 67,9 mld euro, które Polska otrzymała z polityki regionalnej na ten okres, aż 28,3 mld euro jest dzielone w ramach tego programu. Pieniądze te służą m.in. realizacji największych inwestycji transportowych i środowiskowych.

Pozostało 92% artykułu
Fundusze europejskie
Horizon4Poland ’24 - fundusze europejskie na polskie projekty B+R!
Fundusze europejskie
Pieniądze na amunicję i infrastrukturę obronną zamiast na regiony
Fundusze europejskie
Piotr Serafin bronił roli regionów w polityce spójności
Fundusze europejskie
Fundusze Europejskie w trosce o zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Fundusze europejskie
Polska przeciwna demontażowi polityki regionalnej. Ma poparcie europejskich regionów