Informację o bliskiej dymisji Czerwińskiej potwierdzają też doniesienia radia RMF FM, którego dziennikarze powołują się na swoje źródła w rządzie i Prawie i Sprawiedliwości.
O dymisji Teresy Czerwińskiej zaczęło się mówić pod koniec marca. Szefowa resortu finansów nie pojawiła się na konwencji przedwyborczej PiS, na której szef tej partii ogłosił plan nowych wydatków nazwany piątką Kaczyńskiego. Samo tylko rozszerzenie programu 500+ na pierwsze dziecko, zwolnienie młodych z PIT i 13-ta emerytura, będą kosztować kilkadziesiąt miliardów złotych. Według komentatorów, minister Czerwińska, która jak nikt zna realia budżetu, miała zaprotestować przeciwko dalszemu zwiększaniu wydatków, zdając sobie sprawę z problemów z ich sfinansowaniem.
Czytaj także: Minister Teresa Czerwińska: Nie zaszkodzimy uczciwym
Resort finansów tłumaczył nieobecność minister Czerwińskiej na konwencji przedwyborczej jej chorobą, jednak jej znaczące milczenie w kolejnych dniach podsycało spekulacje o konflikcie z premierem Mateuszem Morawieckim i z szefem PiS. Doszło do tego, że zakłady w sprawie dymisji szefowej resortu finansów zaczęli przyjmować bukmacherzy.
Ostatecznie konflikt, jeśli taki był, załagodzono. Teresa Czerwińska została na stanowisku. Sama jednak sugerowała, że może się to zmienić po wyborach, nie wskazując jednak, które wybory ma na myśli.