W tej sytuacji rating biur podróży może być istotną podpowiedzią, komu można zaufać. – W ubiegłym roku w mediach można było przeczytać dobre rady, jak chronić się przed powierzeniem pieniędzy na upragniony wypoczynek w nieodpowiednie ręce – mówi Andrzej Betlej. – Najczęściej sugerowano sprawdzenie, czy touroperator widnieje na oficjalnej liście organizatorów turystyki albo czy jest członkiem jakiejś organizacji branżowej. To wszystko są informacje co najmniej niewystarczające. To czy biuro podróży upadnie czy nie, zależy bowiem od jego sytuacji finansowej. A o niej można dowiedzieć się jedynie ze sprawozdań składanych do KRS. Ale przecież trudno odsyłać tam wszystkich klientów – stąd pomysł na stworzenie ratingu. Rating Turystyki.rp.pl powstał na wzór ocen krajów czy firm wystawianych przez wyspecjalizowane agencje. Pokazuje, w jakiej sytuacji znajduje się 25 największych (według obrotów) firm turystycznych w Polsce.
Generalnie jest bezpiecznie
Rating Turystyki.rp.pl powstał na wzór ocen krajów i miast wystawianych przez międzynarodowe agencje ratingowe. Pokazuje, w jakiej sytuacji ekonomicznej znajduje się 25 największych (według obrotów) firm turystycznych w Polsce.
Najwyższą ocenę jaką można otrzymać są trzy litery A - AAA oznacza „wiarygodność ekstremalną". Takiej wprawdzie nie dostało żadne biuro, ale większość jest oceniona jako wiarygodne, ich stabilności nie zagraża niebezpieczeństwo. Rubryka „prognozy" wskazuje natomiast, jak według autorów ratingu może zmienić się ocena danego podmiotu podczas następnej weryfikacji, za kilka miesięcy. Dla niektórych przewidywane są spadki ocen, dla niektórych utrzymanie tych samych, jeszcze inne zmierzają do polepszenia swojej sytuacji.
Polacy nie rezygnują z wypoczynku
Co ciekawe, mimo obaw branży turystycznej, że w obliczu zapowiadanego hamowania gospodarki Polacy ograniczą korzystanie z usług biur podróży, tak się nie dzieje. Pierwsze miesiące sprzedaży wyjazdów na lato zapowiadają całkiem udany sezon. – Nasz wzrost sprzedaży do 5 marca w porównaniu z rokiem ubiegłym wyniósł 24 procent – mówi prezes Rainbow Tours Grzegorz Baszczyński. Prezes Itaki Mariusz Jańczuk ocenia swój wzrost sprzedaży na 20 procent. Optymistą jest też Marek Andryszak, szef TUI Poland, który zapewnia, że sprzedaż idzie zgodnie z jego planem, a niektórych kierunków nawet nieco lepiej.
Liderzy rynku wrócili właśnie z międzynarodowych targów w Berlinie, gdzie uzgadniali z hotelarzami krajów basenu Morza Śródziemnego ostateczne wielkości miejsc w hotelach. Z ich obserwacji wynika, że Polacy w najbliższym sezonie mniej chętnie będą wyjeżdżać do Egiptu, za to częściej do Grecji. – Właściwie nie ma kierunku greckiego, na którym nie byłoby dużych wzrostów – relacjonuje Jańczuk. – Rewelacyjnie sprzedają się wyjazdy na Kos, Kretę, Korfu i Zakynthos – nawet o 100 procent więcej. Najmniej, ale i tak o 20 procent rośnie zainteresowanie Rodos.
Wzloty i upadki 2012 roku
Krajowy rynek turystyki wyjazdowej przeżywa ciągle przemiany. Szczególnie pokazał to rok 2012. Ecco Holiday, poznańska firma należąca do SKOK-ów, jeszcze dwa lata temu mieszcząca się w pierwszej dziesiątce, wypadła z grona liderów. Podobnie Oasis, specjalista od Tunezji. Nie wspominając o mało chwalebnym odejściu Triady (marzec 2012) i jej spółki córki Sky Clubu (lipiec 2012). Słabszy rok miał Neckermann, którym kierował krótko nowy szef, postawiony na jej czele pomimo że nie miał wcześniej doświadczenia w turystyce. Pod koniec roku właściciel, koncern Thomas Cook, poprosił jednak o powrót poprzedniego prezesa, wypróbowanego przez 14 lat Krzysztofa Piątka.