Stale rośnie kwota, jaką jesteśmy winni z tytułu niespłaconych kredytów i zaległych rat pożyczek, ale też nieopłaconego czynszu, kar za jazdę bez biletu, kosztów sądowych czy innych rachunków oraz alimentów. W grudniu 2024 r. było to już 84,7 mld zł, o 1,2 mld zł więcej niż rok wcześniej – podaje BIG InfoMonitor w najnowszym raporcie InfoDług.
Ilu Polaków ma problemy z płatnościami
Niemal 85 mld zł to ogromna kwota. Używając barwnego porównania, BIG InfoMonitor wylicza, że można by za nią kupić 151,3 tys. mieszkań w jednej z największych polskich aglomeracji. Chodzi o mieszkania 40-metrowe, przy przyjęciu średniej ceny za m2 na poziomie 14 tys. zł. To także więcej niż roczny koszt Programu 800plus (70 mld zł).
Bardzo duża jest też liczba dłużników. Pod koniec ubiegłego roku było ich ponad dwa i pół miliona. To więcej niż trzy miasta wielkości Krakowa i niemal tyle, co cztery miasta wielkości Łodzi czy Wrocławia. Udział mężczyzn oraz kobiet w liczbie dłużników wynosi odpowiednio 62 i 38 proc.
Pocieszeniem może być to, że tempo wzrostu złych długów Polaków wyraźnie spada – w 2024 r. łączna kwota zaległości urosła o 1,4 proc., podczas gdy w 2023 r. – o 6 proc. Liczba niesolidnych płatników spadała zaś rok do roku – o 129 tys. osób (- 4,8 proc.). Jeszcze w 2023 roku spadek dotyczył tylko 15,5 tys. osób. Co istotne, te spadki dotyczyły wszystkich segmentów wiekowych.