Problem z dostępem do usług depozytariuszy funduszy, szczególnie zamkniętych niepublicznych, ale i publicznych, narósł. Z biznesu od dłuższego czasu wycofują się banki, chcąc uchronić się przed ryzykiem kar za ewentualne naruszenia. Przychody za świadczenie tych usług w skali całej działalności banków są znikome, a ryzyko spore. Przekonał się o tym np. Raiffeisen Bank Polska, na którego KNF nałożyła kilkadziesiąt milionów złotych kary. Ostatnio kilkumilionowe sankcje zostały nałożone na mBank oraz ING Bank Śląski. KNF najczęściej ma zarzuty dotyczące wycen aktywów niepublicznych, a więc nienotowanych na rynku.