Kimmel oświadczył, że miniaturowy osioł, który mu towarzyszy, to Jenny - oślica z "Duchów Inisherin", filmu, w którym w główne role wcielili się Colin Farrell i Brendan Gleeson.
Gdy rzekoma Jenny pojawiła się na scenie siedzący na widowni Farrell i Gleeson zaczęli jej machać i przesyłać całusy.
Czytaj więcej
W Hollywood po raz 95. wręczono Oscary, najbardziej prestiżowe nagrody w świecie filmu. Najwięcej, bo aż siedem statuetek, między innymi za najlepszy film, reżyserię oraz scenariusz oryginalny, powędrowało do twórców „Wszystko wszędzie naraz”. Nagrodzony nie został niestety polski film "IO" Jerzego Skolimowskiego.
Kimmel przekonywał, że osioł przyleciał na galę wprost z Irlandii, gdzie kręcono "Duchy Inisherin".
Jednakże internauci bardzo szybko zaczęli poddawać w wątpliwość to czy widoczny na scenie osioł to rzeczywiście Jenny. Fani przeprowadzali szybką analizę zdjęć osła widocznego na scenie i kadrów, na których widać Jenny w "Duchach Inisherin". Nie potrafili jednak przesądzić czy na ceremonii rozdania Oscarów rzeczywiście pojawiła się Jenny czy był to inny, udający ją miniaturowy osioł.