McConaughey: Wiele się nauczyłem

- To było niebezpieczne, ale zmieniło mój stan umysłu - powiedział tegoroczny laureat Oscara Matthew McConaughey o roli w filmie "Witaj w klubie".

Publikacja: 07.03.2014 15:09

Kim Novak i Matthew McConaughey

Kim Novak i Matthew McConaughey

Foto: AFP

Aktor przygotowując się do roli „Witaj w klubie" zrzucił aż  prawie 23 kg - ważył około 63 kg przez większą część zdjęć, a w jednej z kluczowych scen niewiele ponad 60 kg.

- Przez cały czas byłem głodny, więc ciągle musiałem to tłumić. Bezustannie ssałem kostki lodu – zwierza się aktor. - To była wspaniała podróż, zarówno pod względem duchowym, jak i psychicznym, cenna nie tylko dla roli, lecz dla mnie osobiście. Przysłużyło mi się to bardziej, niż przypuszczałem. Więcej czytałem. Więcej pisałem. Mój umysł był bardziej sprawny. Spałem o trzy godziny mniej niż zwykle. Wiele się nauczyłem o przenikliwości i wyborach, o szanowaniu tego, co bierzemy za pewnik - dodaje.

Tak drakońska dieta ma długofalowe oddziaływanie na organizm, jednak paradoksalnie, jak przekonuje sam aktor, najgroźniejszy był dla niego proces powrotu do poprzedniej wagi.

- W ciągu 10 lat będę wiedział jaki to miało na mnie wpływ. Jak się okazuje, przybieranie na wadze, po takiej głodówce, jest bardziej niebezpieczne. Ani organizm, ani organy wewnętrzne sobie z tym łatwo nie radzą - stwierdza aktor.

Przemiana Matthew zrobiła wrażenie na reżyserze filmu, Jean Marcu Vallée - Matthew zbliżył się do perfekcji. Gdy pracowaliśmy razem nad realizacją filmu, on przeobraził się w innego człowieka.

Oscara za „Witaj w klubie" otrzymał także ekranowy partner McConaugheya – Jared Leto oraz twórcy charakteryzacji – Adruitha Lee i Robin Mathews.

„Witaj w klubie" to inspirowana prawdziwymi wydarzeniami historia człowieka, który nie zamierza żegnać się z życiem. Matthew McConaughey gra Rona – mężycznę, który żyje z dnia na dzień, pali jak smok, lubi bourbon, kobiety i rodeo. Nic ponad szybkie i proste przyjemności. Wiadomość o tym, że jest nosicielem wirusa HIV to dla niego szokujący wyrok, z którym nie chce się pogodzić. Tym bardziej, że w jego środowisku ta choroba kojarzy się wyłącznie z homoseksualistami, a on homoseksualistą nie jest. Jedzie do Meksyku, z którego zamierza szmuglować zakazane w USA leki. Po powrocie niespodziewanie zdobywa sojusznika w osobie queerowego transseksualisty Rayona (Jared Leto). Ten pozornie niedobrany duet wspólnie zaczyna prowadzić klub, w którym inni szukają ratunku.

„Witaj w klubie" od 14 marca w kinach.

Aktor przygotowując się do roli „Witaj w klubie" zrzucił aż  prawie 23 kg - ważył około 63 kg przez większą część zdjęć, a w jednej z kluczowych scen niewiele ponad 60 kg.

- Przez cały czas byłem głodny, więc ciągle musiałem to tłumić. Bezustannie ssałem kostki lodu – zwierza się aktor. - To była wspaniała podróż, zarówno pod względem duchowym, jak i psychicznym, cenna nie tylko dla roli, lecz dla mnie osobiście. Przysłużyło mi się to bardziej, niż przypuszczałem. Więcej czytałem. Więcej pisałem. Mój umysł był bardziej sprawny. Spałem o trzy godziny mniej niż zwykle. Wiele się nauczyłem o przenikliwości i wyborach, o szanowaniu tego, co bierzemy za pewnik - dodaje.

Film
Rekomendacje filmowe: Od starożytnego Rzymu do dzisiejszej Francji i Ameryki
Film
Film „Kolonia nr 5”. Cała prawda o życiu emigrantów we Francji
Film
EnergaCAMERIMAGE: Hołd dla Halyny Hutchins
Film
Seriale na dużym ekranie - znamy program BNP Paribas Warsaw SerialCon 2024!
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Film
„Father, Mother, Sister, Brother”. Jim Jarmusch powraca z nowym filmem