Komentatorzy polityczni zajmujący się nałogowo poszukiwaniem gejmczendżerów wreszcie chyba dostali coś, co może naprawdę zmieni bieg wydarzeń. Na pytanie, w jaki sposób, trudno dziś odpowiedzieć. Choć gdyby mnie ktoś pytał o zdanie, to jestem w zasadzie pewien, że na korzyść rządzących. Na czym opieram swoją opinię? Ot, choćby na wynikach niedawnych badań Instytutu Badań Pollster dla „Super Expressu”, w których 70 proc. ankietowanych Polaków zadeklarowało, że wciąż uważa Jana Pawła II za autorytet (a 9 proc. udzieliło odpowiedzi „nie wiem”). W ślad za tym, można chyba powiedzieć, że antypapieski przekaz trafił właściwie wyłącznie do przekonanych. Bo taki, zdecydowanie antyklerykalny, elektorat zawsze istniał. Zapewne od jakiegoś czasu się powiększa, ale – jak widać – raczej powoli.
Abstrahuję tu od tego, czy wyciąganie daleko idących wniosków z reportażu „Franciszkańska 3” jest uzasadnione. Dziennikarze Tomasz Krzyżak i Piotr Litka z tych samych materiałów wyciągnęli zupełnie inne. W tej sprawie wszystko jednak już zostało powiedziane i nikogo do niczego się nie przekona. Jedni TVN-owi wierzą, inni nie. Bo kluczowa jest tu kwestia, gdzie reportaż się pojawił. Gdyby np. pokazał go Polsat albo, to już zupełnie teoretycznie, TVP, odebrano by go zupełnie inaczej. Ale to, co robi TVN 24, tak czy owak idzie na konto dzisiejszej opozycji, czy też mówiąc precyzyjnie – na konto PO. Bo stacja z Wiertniczej uważana jest za „telewizję Platformy”. To oczywiście nieprawda. TVN nie jest partyjna. Ma swoją agendę i swoje sympatie, które zapewne nie leżą po stronie obozu rządzącego, ale w logice totalnej polaryzacji i tak dziennikarzy tej stacji zapisano do partii Tuska. Tak jak wszystkie anty-PiS-owskie gwiazdy. Na tej samej zasadzie ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego obciążane jest za wszystko, co robi TVP. Cóż, w Polsce są tylko dwie drużyny i prawie wszyscy zostali do nich zapisani. Często wbrew własnej woli.
Czytaj więcej
„Krucjata w obronie świętości Jana Pawła II politycznie może się PiS opłacać. Tyle że to, co dziś wydaje się skuteczne, na dłuższą metę będzie destrukcyjne. Przede wszystkim dla pamięci o papieżu” – mówi Michał Szułdrzyński w rozmowie z Cezarym Szymankiem.
Dlatego nikt nie wnikał w detale i reportaż TVN 24, który zagończykom dał sygnał do ataku na papieża, pójdzie na konto PO. Donald Tusk ewidentnie rozumie, że to dla nich problem, ale nic już nie może z tym zrobić. Zresztą, wraz ze swoim głównym antagonistą jest za tę sytuację współodpowiedzialny.