Prognozują oni, że na koniec marca indeks największych spółek znajdzie się na poziomie 2180 pkt wobec 2289 pkt na zamknięciu wczorajszej sesji (WIG20 zyskał 1,05 proc.).
Opinie ekspertów co do przyszłych notowań są podzielone. Pięciu z nich uważa, że WIG20 pozostanie na poziomie zbliżonym do obecnego, czyli w okolicach 2300 pkt. Pozostali spodziewają się spadku do 2050 – 2000 pkt.
– Co prawda zakładamy osiągnięcie nowych szczytów w pierwszej połowie roku, ale zapewne nie zobaczymy ich w marcu – mówi Marek Juraś, szef analityków UniCredit CAIB. – Wyniki spółek są dobre, ale też nie zaskakują. WIG20 na koniec marca powinien być w okolicach obecnych poziomów – dodaje Konrad Łapiński, zarządzający funduszem Total FIZ.
Argumentów za spadkami nie brakuje szczególnie zwolennikom analizy technicznej. – Mimo dwóch ostatnich wzrostowych sesji bardziej prawdopodobne jest to, że indeks największych spółek zjedzie niżej – mówi Przemysław Smoliński, analityk DM PKO BP.
Spadkowy scenariusz byłby też uzasadniony historycznie. Średnia miesięczna zmiana ceny akcji na GPW od początku jej istnienia to plus 2 proc. Na tym tle przeciętna stopa zwrotu osiągana w marcu na poziomie minus 0,2 proc. wygląda dość słabo. Ale w historii GPW tyle samo razy indeksy w marcu zyskiwały, ile traciły. Gorszymi miesiącami do inwestowania są czerwiec, wrzesień i listopad.