Tanie drobiazgi zamiast listu Mickiewicza

Nie ma czym handlować na aukcjach, brakuje nawet książek z czasów PRL

Aktualizacja: 09.07.2016 11:13 Publikacja: 09.07.2016 11:00

Obroty na aukcjach bibliofilskich w minionym półroczu były najniższe od 2012 r. – podaje Paweł Podniesiński, ekspert rynku bibliofilskiego. Przyczyną jest coraz niższa podaż cennych obiektów. Potwierdzają to antykwariusze. Rynek może uratować wprowadzenie nowego asortymentu, który zainteresuje kolekcjonerów.

W tym półroczu obroty na dziewięciu aukcjach bibliofilskich wyniosły 3,9 mln zł. Takie obroty nierzadko są notowane na jednej (!) aukcji malarstwa. Aukcje numizmatyczne też wypadają znacznie lepiej; rekord w antykwariacie Michała Niemczyka (październik 2012 r.) to ponad 12 mln zł.

Pozostało 89% artykułu
„Rzeczpospolita” najbardziej opiniotwórczym medium października!
Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.

Czytaj za 9 zł miesięcznie!
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy