– Opłata za gaz może zwiększyć się o kilkanaście procent – powiedział w poniedziałek „Rz” prezes Urzędu Regulacji Energetyki (URE) Mariusz Swora. – Ale jeszcze nie uzgodniliśmy z PGNiG wszystkich szczegółów i rozmowy mogą potrwać przynajmniej kilka dni. Decyzja jest możliwa na początku przyszłego tygodnia – dodaje.
Jeśli faktycznie szef urzędu zatwierdzi wniosek taryfowy PGNiG 7 lub 8 kwietnia, to podwyżka zacznie obowiązywać 22 lub 23 kwietnia. Zgodnie z prawem decyzja prezesa URE wchodzi bowiem w życie dwa tygodnie po opublikowaniu. A to oznacza, że przy sprzyjającej pogodzie wyższe rachunki za gaz zaczną przychodzić do klientów już po sezonie grzewczym.
Podwyżki wejdą w życie później, niż zakładało PGNiG. Spółka złożyła o nie wniosek na początku roku, licząc że zdoła uzyskać zgodę URE jeszcze przed 1 marca. Rozmowy przedłużały się jednak, bo urząd nie zgadza się na podniesienie cen o ok. 28 proc.
34 złote - co najmniej o tyle wzrosną miesięczne rachunki osoby, która ogrzewa dom gazem
Równocześnie wnioski o podniesienie opłaty za przesłanie surowca złożyły w URE należące do PGNiG spółki dystrybucyjne. Pobierane przez nie opłaty stanowią ok. połowy sumy widniejącej na gazowym rachunku.