Ekolodzy schodzą z drzew

Organizacje zielonych profesjonalizują się. Dzięki rosnącym funduszom mogą zatrudniać najlepszych ekspertów

Publikacja: 08.12.2008 06:02

Rospuda, marzec 2007 r.

Rospuda, marzec 2007 r.

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Dobrzyński

Organizacje ekologiczne nie poprzestają na happeningach i protestach. Swoje pomysły sprzedają niczym korporacje zainteresowane podbiciem rynku, wykorzystując metody do niedawna zarezerwowane dla sfery biznesu.Gdyby nie Zieloni, odbywająca się w Poznaniu światowa konferencja klimatyczna (COP14) byłaby świętem urzędników uwielbiających przeglądać sterty papieru. Ekolodzy organizują konferencje, wystawy, happeningi i każdego dnia mają coś nowego do zaoferowania.

Jedna z najbardziej wpływowych organizacji ekologicznych WWF (Światowy Fundusz Przyrody), która dysponuje rocznym budżetem rzędu 2 mld zł, na COP14 każdego dnia wydaje nowy raport. Dotyczą one nie tylko ginących gatunków, ale np. rozwoju branży cementowej czy konkurencyjności przedsiębiorstw. – Przemysł cementowy jest jednym z najbardziej odpowiedzialnych za wzrost emisji gazów cieplarnianych. A może zmniejszyć emisję CO2 o 90 proc., oszczędzając energię – podkreśla dyrektor WWF Kim Carstensen.

Na COP14 Greenpeace przedstawił drugie wydanie raportu „Energy [re]volution”. Dokument opracowała Niemiecka Agencja Kosmiczna (DLR), firmowała zaś Europejska Rada Energii Odnawialnej (EREC) – stowarzyszenie reprezentujące branżę o obrotach 30 mld euro. – Skoro nasze interesy są wspólne, dlaczego nie połączyć sił? Greenpeace daje nam siłę przebicia, której nam brakowało – mówi Olivier Schafer, dyrektor EREC.

Licząca ponad 200 stron księga ma konkurować z raportami Międzynarodowej Agencji Energii (IEA). I nie jest to żart. Raporty Greenpeace’u łamią standardy opracowań wydawanych przez szanowane instytucje. Nie są idealne, zawierają nieścisłości, ale są... inne. Pokazują np. scenariusz, w którym zamiast węgla i uranu można wykorzystać odnawialne źródła energii.

– Komisja Europejska i IEA prezentowały wcześniej bardzo konserwatywne stanowisko w prognozach. Bez alternatywnych i kosztownych symulacji niewiele można było zaproponować – zauważa Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej.

Greenpeace w Polsce wybrał do współpracy właśnie IEO. Nie bez znaczenia był tu fakt, że instytut przygotował wcześniej dla Ministerstwa Gospodarki raport o możliwościach wykorzystania energii odnawialnej do 2020 r. – Z Greenpeace’em poszliśmy dalej, zrobiliśmy prognozę do 2050 roku. Miałem większe możliwości: wykorzystałem modele pracy DLR, a machina Greenpeace’u posłużyła do promowania raportu – dodaje Wiśniewski.Działania Greenpeace nie przechodzą niezauważone: tegoroczny World Energy Outlook IEA jest inny niż poprzednie. Pokazuje np. scenariusze wykorzystania energii dla większej ochrony klimatu.

WWF stawia na bezpośrednią współpracę z firmami i rządami, które są poważnym źródłem dochodów tej organizacji. Ona sama chce pomagać przedsiębiorstwom we wdrażaniu bardziej ekologicznych strategii. Greenpeace zastrzega, że nigdy nie pójdzie tą drogą. – Nadal wspinamy się na kominy i nie bierzemy pieniędzy od firm i rządów – zapewnia Sven Teske, dyrektor kampanii klimatycznej Greenpeace’u.

[ramka]Dotacje od 2,9 mln osób są jedynym źródłem dochodów dla Greenpeace’u. WWF korzysta z subwencji rządowych i wpłat od firm. [/ramka]

Ekonomia
W biznesie nikt nie może iść sam
Ekonomia
Oszczędna jazda – techniki, o których warto pamiętać na co dzień
Ekonomia
Złoty wiek dla ambitnych kobiet
Ekonomia
Rekordowy Kongres na przełomowe czasy
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Ekonomia
Targi w Kielcach pokazały potęgę sektora rolnego