Europa dwóch prędkości

Gilles Moec, wiceszef działu analiz Deutsche Banku

Publikacja: 24.03.2011 22:26

Gilles Moec

Gilles Moec

Foto: Bloomberg

Kiedy Pana zdaniem Portugalia wystąpi o pomoc? I czy zrobi to sama, czy też jak Irlandia i Grecja zostanie do tego zmuszona?

Moim zdaniem Portugalczycy powinni to zrobić sami. A najlepiej, żeby stało się to jeszcze w kwietniu. Ale z drugiej strony, w sytuacji politycznej próżni, kiedy rząd podał się do dymisji, a termin wyborów nie jest znany wynegocjowanie jakiegokolwiek programu pomocowego będzie bardzo trudne, wręcz nierozsądne. Dlatego trzeba będzie poczekać aż zostanie sformowany nowy rząd, czyli zapewne nie wcześniej, niż w maju- czerwcu. Wtedy oczekuję, że Portugalczycy zwrócą się o wsparcie finansowe do Komisji Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Wcześniej sądzę, że to Europejski Bank Centralny będzie kupował portugalskie obligacje. Nie byłoby sensu udzielania Portugalczykom pomocy wcześniej i ustalanie warunków z rządem tymczasowo sprawującym władzę, ponieważ i tak po powołaniu nowego rządu cały pakiet musiałby zapewne być renegocjowany.

Pojawiają się już wśród analityków prognozy wielkości, jakiej miałaby sięgnąć pomoc dla Portugalii. Najczęściej wymieniany jest pakiet o wartości 70 mld euro. Przecieki z Brukseli nawet mówią o 80 mld euro. Która z tych kwot byłaby pana zdaniem odpowiednia kwota.?

Nie sądzę, żeby Portugalczycy potrzebowali aż tak dużych pieniędzy. Z naszych wyliczeń wynika, że 60 mld euro wystarczyłoby z powodzeniem. Tyle, że trzeba pamiętać jeszcze o jednym. Drastyczne zaostrzenie polityki finansowej jest tylko jedną z bardzo dotkliwych reform, które muszą zostać przeprowadzone po to, aby Portugalia odzyskała konkurencyjność w eksporcie, bo i deficyt na rachunku bieżącym jest nie do zaakceptowania. W połowie ubiegłego roku sięgnął już 12 proc. PKB i od tego czasu dalej rósł. To znaczy, że Portugalczycy tracą swoje rynki eksportowe tak pod względem wartości, jak i wolumenu. Trzeba więc pobudzić wzrost gospodarczy wyprowadzając kraj z zadłużenia. Jak widać problem w tym przypadku jest nie tylko fiskalny, sprawa konkurencyjności jest równie pilna, nie mówiąc już o odbudowaniu utraconej wydajności pracy.

Czy pana zdaniem Portugalia będzie ostatnim krajem ze strefy euro, który będzie musiał korzystać z unijnego funduszu ratunkowego?

Mam taką nadzieję.

Przykład Portugalii wyraźnie pokazuje, że powstała Europa dwóch prędkości. Jedna część cierpi z powodu powolnego wzrostu, boryka się z utratą konkurencyjności. Druga — tu mamy Słowację, Polskę rozwija się wyraźnie szybciej.

Czy sądzi pan, że te „dwie Europy" kiedyś się bezboleśnie połączą?

Z pewnością, ale nieprędko I też potrzebna będzie do tego wielka elastyczność po obydwóch stronach. Niestety takie sytuacje, jak mamy dzisiaj w Portugalii to zjednoczenie zdecydowanie opóźnia.

Rozmawiała Danuta Walewska

Kiedy Pana zdaniem Portugalia wystąpi o pomoc? I czy zrobi to sama, czy też jak Irlandia i Grecja zostanie do tego zmuszona?

Moim zdaniem Portugalczycy powinni to zrobić sami. A najlepiej, żeby stało się to jeszcze w kwietniu. Ale z drugiej strony, w sytuacji politycznej próżni, kiedy rząd podał się do dymisji, a termin wyborów nie jest znany wynegocjowanie jakiegokolwiek programu pomocowego będzie bardzo trudne, wręcz nierozsądne. Dlatego trzeba będzie poczekać aż zostanie sformowany nowy rząd, czyli zapewne nie wcześniej, niż w maju- czerwcu. Wtedy oczekuję, że Portugalczycy zwrócą się o wsparcie finansowe do Komisji Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Wcześniej sądzę, że to Europejski Bank Centralny będzie kupował portugalskie obligacje. Nie byłoby sensu udzielania Portugalczykom pomocy wcześniej i ustalanie warunków z rządem tymczasowo sprawującym władzę, ponieważ i tak po powołaniu nowego rządu cały pakiet musiałby zapewne być renegocjowany.

Ekonomia
W biznesie nikt nie może iść sam
Ekonomia
Oszczędna jazda – techniki, o których warto pamiętać na co dzień
Ekonomia
Złoty wiek dla ambitnych kobiet
Ekonomia
Rekordowy Kongres na przełomowe czasy
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Ekonomia
Targi w Kielcach pokazały potęgę sektora rolnego