Zdaniem analityków za kabel z blisko 450 tys. mieszkań w zasięgu stacjonarny telekom zapłaci 20-30 mln zł. Niewiele. Nawet jeśli wziąć pod uwagę, że do tego doliczyć trzeba pewnie jeszcze – może i drugie tyle, może mniej – na podłączenie tych gniazdek do szkieletu. To prawie cała inwestycja, jaka czeka Netię na właściwie nowym dla niej rynku. Trzeba będzie zaproponować mieszkańcom bloków w Warszawie i Krakowie ofertę, która będzie konkurencyjna wobec tej proponowanej im przez UPC i TP. Odpowiednio ją zareklamować: wrzucić do skrzynek na klatce ulotkę, pokazać, że ma się więcej za tyle samo, albo tyle samo za mniej.
Czy jednak tylko o to chodzi w transakcji Netia-UPC? Podejrzewam, że nie do końca. O co może więc chodzić?
Trop pierwszy. Netia walczy o inwestora strategicznego. Z jakiegoś powodu operatorzy sieci HFC w Polsce w ostatnim czasie bardzo wysoko się wyceniali. UPC za Aster zapłacił (licząc z długiem) 2,4 mld zł. To około 10-krotności wskaźnika EBITDA kupowanej kablówki. Właściciele Multimedia Polska chcieli za tę firmę także mniej więcej tyle (słuchy chodzą, że więcej), czyli przynajmniej 3,5 mld zł. Tym czasem Netia na warszawskiej giełdzie warta jest tyle, co 4-krotność jej planowanej na ten rok EBITDA. Przepaść jest więc spora. Czy kupując sieć HFC wskaźniki wyceny Netii uda się podnieść? Być może tak. Na pewno jednak nie jedną transakcją i to taką, której efekty operacyjne widoczne będą za 1-2 lata. Analitycy twierdzą, że Netia rynku kablówek konsolidować nie będzie więc trop: chodzi jej o podbicie wyceny zdaje się więc wieść w ślepą uliczkę.
Trop drugi. Netia kupiła sieć w nowej dla siebie technologii tanio, żeby ją drożej sprzedać. Może zresztą nie tylko sieć po Asterze wystawi na sprzedaż, ale też na przykład Internetię, w której przez ostatnich kilka lat zebrała pracowicie sieci ethernetowe.
Trop trzeci. rynek telekomunikacyjny ewoluuje i zarząd Netii dał się przekonać do modelu, w którym sieć operatora przypomina technologiczny patchwork, czyli do strategii multitechnologicznej. Nie ważne jak, ważne, że dostarczymy klientowi kilka usług w pakiecie. Największym wyzwaniem pozostaje stworzenie palety planów usługowych zrozumiałych dla konsumentów. Zdaniem niektórych przedstawicieli rynku, szczególnie tych, którzy myślą o mariażu z podmiotem z innego segmentu technologicznego, da się to zrobić i są przykłady na świecie.