Wartość pieniędzy trzymanych przez klientów w bankach w Polsce rośnie od lat. W ciągu ostatnich 12 miesięcy zwiększyła się o 8 proc., do rekordowych 723 mld zł na koniec marca – wynika z danych Narodowego Banku Polskiego. W tej kwocie rekordowo wysoki udział, sięgający już 57,2 proc., stanowią depozyty bieżące warte 413 mld zł (pozostałe 310 mld zł to lokaty terminowe). Jeszcze rok temu wskaźnik ten sięgał 52,7 proc., a pięć lat temu – 48,8 proc.
Banki się cieszą
Depozyty bieżące to pieniądze znajdujące się na rachunkach oszczędnościowo-rozliczeniowych czy bieżących, które w zdecydowanej większości nie są oprocentowane lub w najlepszym przypadku oprocentowane bardzo nisko. Zostawiając pieniądze na depozytach bieżących, klienci pozbawiają się odsetek – w skali sektora całkiem sporych. Zakładając, że ze wspomnianych 300 mld zł przeniesiono by na lokaty 100 mld zł (klienci muszą zachować na rachunkach bieżących szybko dostępne pieniądze na opłacanie codziennych wydatków), to przy obecnym średnim oprocentowaniu lokaty na 1,5 proc. w skali roku klientom przypadłoby 1,5 mld zł rocznych odsetek (1,22 mld zł po potrąceniu podatku).
– Oprocentowanie lokat jest bardzo niskie i klientom nie opłaca się przenosić środków z rachunków bieżących. Różnica 0,5–1 proc. w skali roku między kontem oszczędnościowym a lokatą nie jest na tyle atrakcyjna, aby zachęcała do działania – wyjaśnia Tomasz Wyłuda, doradca inwestycyjny w ING Banku Śląskim.
Wskazuje, że wprawdzie istnieje wiele alternatywnych form bezpiecznego oszczędzania, jednak na drodze stoi niska świadomość oszczędzających. Ponadto inwestorzy dalej mają w pamięci afery, na których stracili pieniądze, i wolą trzymać pieniądze w banku z małym zyskiem, ale za to bezpiecznie. Jednak ostatnio nawet zysku już nie ma (w ujęciu realnym), bo zamiast deflacji mamy inflację (2 proc. r./r. w marcu). Przy nowych lokatach i 19-proc. podatku to kiepski interes.
Dla klientów, bo dla banków to woda na młyn – depozyty bieżące tworzą tzw. osad, czyli najtańsze źródło finansowania banków. Jak wynika z danych NBP, w marcu polski sektor bankowy zapłacił klientom zaledwie 2,04 mld zł odsetek od depozytów. To najniższy wynik w ostatnich latach (i prawdopodobnie najmniej w historii). Koszt odsetek spada, mimo że wartość zdeponowanych w bankach pieniędzy rośnie, a wysokość stóp procentowych ostatnio się nie zmieniła. Powodem jest malejące oprocentowanie depozytów w bankach. Średnie roczne oprocentowanie nowych lokat dla gospodarstw domowych wynosiło w marcu 1,47 proc., rok temu było to 1,61 proc., zaś dwa lata temu 2,09 proc. (właśnie w marcu 2015 r. RPP ostatnio obniżyła stopy).