- Powodem, dla którego Xi Jinping był bardzo zdenerwowany, gdy zestrzeliłem balon z podwieszonymi pod nim dwoma kontenerami pełnymi sprzętu szpiegowskiego był taki, że on nie wiedział, że on tam jest - mówił Biden w czasie spotkania w Kalifornii. - To wielki wstyd dla dyktatorów. Gdy nie wiedzą co się stało. Balon nie miał znaleźć się tam, gdzie się znalazł. Zboczył z kursu - przekonywał prezydent USA.
Joe Biden nazywa Xi Jinpinga dyktatorem. Komentarz z Chin o "długim języku" prezydenta USA
Biden wypowiedział się dzień po spotkaniu sekretarza stanu USA, Antony'ego Blinkena z Xi. Wizyta miała na celu złagodzenie napięć w relacjach USA z Chinami. Doszło do niej po tym jak w lutym sekretarz stanu USA w ostatniej chwili odwołał wizytę w Pekinie w związku z wykryciem nad USA chińskiego balonu szpiegowskiego.
Czytaj więcej
Dzień po spotkaniu sekretarza stanu USA, Antony'ego Blinkena z prezydentem Chin Xi Jinpingiem, prezydent USA Joe Biden, w czasie spotkania z darczyńcami w Kalifornii, nazwał Xi "dyktatorem".
W marcu Xi zapewnił sobie trzecią kadencję na stanowisku prezydenta Chin, po tym jak w październiku zapewnił sobie kolejną pięcioletnią kadencję na stanowisku sekretarza generalnego Komunistycznej Partii Chin. Pozycja Xi, jako chińskiego przywódcy, jest najsilniejsza od czasów Mao Zedonga. Zmiany wprowadzone w konstytucji Chin pod jego rządami sprawiają, że może rządzić dożywotnio.
Mao Ning komentując słowa Bidena określiła je mianem "ekstremalnie absurdalnych" i "nieodpowiedzialnych".