Południowoafrykańskie media podały, że samolot z członkami ochrony udającego się na Ukrainę prezydenta RPA Cyrila Ramaphosy został zatrzymany na lotnisku Chopina w Warszawie i od czwartku pozostawał na płycie lotniska, a polskie władze odmówiły personelowi służb bezpieczeństwa RPA na opuszczenie maszyny.
Prezydent RPA wraz z innymi członkami afrykańskiej delegacji udał się z Polski do Kijowa pociągiem. Misja pokojowa przedstawicieli siedmiu państw afrykańskich do Ukrainy i Rosji ma potrwać do 17 czerwca. W piątek delegaci spotkali się z prokuratorem generalnym Ukrainy Andrijem Kostinem.
Czytaj więcej
Na południu Ukrainy zginął rosyjski generał Siergiej Goriaczew, szef sztabu 35. Armii Ogólnowojskowej. Według ustaleń brytyjskiego wywiadu, rosyjski dowódca "prawie na pewno" zginął w ataku ok. 12 czerwca.
Oświadczenie w związku z sytuacją wydało polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. "15 czerwca br. na lotnisku Warszawa-Okęcie doszło do zatrzymania samolotu z członkami ochrony Prezydenta RPA Cyrila Ramaphosy. Sytuacja jest wynikiem niedotrzymania standardowych procedur wjazdowych, wymaganych przez stronę polską" - czytamy.
MSZ podało, że na pokładzie samolotu znajdowały się materiały niebezpieczne, na których wwóz przedstawiciele RPA nie mieli pozwolenia. "Ponadto, na pokładzie samolotu znajdowały się osoby, które nie zostały wcześniej notyfikowane stronie polskiej" - dodano.