22 lata temu był pan jednym z założycieli Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP). A niedługo potem pierwszym szefem MSZ z tej partii, która rządzi do dzisiaj. Jaka wtedy miała być polityka zagraniczna Turcji? Prozachodnia?
W pierwszych latach rządzenia AKP panowało mocne przekonanie, że trzeba ożywić proces uzyskiwania członkostwa w Unii Europejskiej. Ja jako minister też byłem w to zaangażowany, ale później ta idea się wykorzeniała, teraz polityka w sprawie akcesji do UE jest już całkowicie inna. Po drodze rząd popełnił wiele innych błędów w sprawach zagranicznych. Najważniejszy dotyczył Syrii.