- Sam fakt dostarczania ukraińskiemu reżimowi śmiercionośnej broni produkcji niemieckiej, używanej nie tylko przeciwko rosyjskim służbom, ale także przeciwko ludności cywilnej Donbasu, jest "czerwoną linią", której władze niemieckie nie powinny były przekroczyć, także w świetle moralnej i historycznej odpowiedzialności Niemiec wobec naszego narodu za zbrodnie nazistowskie w czasie II wojny światowej - powiedział rosyjski ambasador w wywiadzie dla dziennika "Izwiestija"
- Niemniej jednak Rubikon został przekroczony. Zalewanie Kijowa bronią, czego domagają się od RFN anglosascy sojusznicy z NATO, to droga donikąd, jedynie przedłużająca konflikt i zwiększająca liczbę ofiar. Wielu w Niemczech zdaje sobie z tego sprawę - dodał Siergiej Nieczajew.