Moskwa zapowiedziała, że uniemożliwi niemieckiemu kanałowi nadawanie w Rosji i rozpocznie postępowanie, w wyniku którego zostanie on uznany za "zagranicznego agenta", co ma negatywne konotacje z czasów sowieckich.
Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zapowiedziało, że zabroni również wjazdu do Rosji niemieckim urzędnikom zaangażowanym w działania zmierzające do zakazania nadawania RT DE.
Finansowana przez państwo stacja Deutsche Welle oświadczyła, że złożyła protest przeciwko temu posunięciu i podejmie kroki prawne. "Jesteśmy traktowani jako pionek w sposób, jakiego media doświadczają tylko w autokratycznych państwach" - przekazał dyrektor Deutsche Welle Peter Limbourg.
Hendrik Wuest, premier landu Nadrenia Północna-Westfalia, gdzie Deutsche Welle ma swoją siedzibę, nazwał działania Rosji "masowym i celowym atakiem na wolność prasy".
Spór pojawia się w czasie napięć z Zachodem w sprawie Ukrainy, które są testem stosunków politycznych między Berlinem a Moskwą po objęciu urzędu przez kanclerza Niemiec Olafa Scholza.