- Będzie wojna czy nie? Tak, będzie. Ale tylko w dwóch przypadkach. W przypadku bezpośredniej agresji przeciwko Białorusi. Wojna będzie też i Białoruś będzie w niej uczestniczyć, jeśli nasz sojusznik - Federacja Rosyjska - zostanie bezpośrednio zaatakowana, dojdzie do agresji przeciwko terytorium Federacji Rosyjskiej. Podstawą do tego będą nasze sojusznicze zobowiązania - powiedział Łukaszenko w przesłaniu do Białorusinów i parlamentarzystów.
- Jeśli nasz kraj zostanie zaatakowany, setki tysięcy rosyjskich żołnierzy się tu pojawią, którzy obronią naszą świętą ziemię ramię w ramię z setkami tysięcy Białorusinów - przekonywał białoruski dyktator.
Czytaj więcej
Stany Zjednoczone chcą zwołania w najbliższy poniedziałek posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie "groźnego zachowania" Rosji wobec Ukrainy i rozbudowie rosyjskich sił w pobliżu granic sąsiada - zarówno na terytorium Rosji, jak i na Białorusi - poinformowała w czwartek ambasador USA przy ONZ.
Łukaszenko mówił jednocześnie, że Białoruś nie chce wojny.
- Ale przywódcy niektórych państw są otumanieni. Wydaje im się, że mogliby wygrać tę wojnę. W tej wojnie nie byłoby zwycięstwa. Wszyscy by przegrali. Dlatego nie chcemy wojny. Walczyliśmy. Straciliśmy miliony ludzi w poprzednich wojnach - powiedział Łukaszenko.