- My od samego początku wskazywaliśmy na konieczność włączenia naszego regionu do tych rozmów i ten cel osiągnęliśmy - nie zastępując rozmów na linii Waszyngton-Moskwa, ale je uzupełniając. Na początku Rosjanie chcieli rozmawiać tylko z Amerykanami, dzięki naszym zabiegom wspólnym w regionie, a także otwartości amerykańskiej, ten kanał został uzupełniony o bardzo ważną formułę NATO-Rosja. Trzeci kanał to formuła rozmów na forum OBWE w Wiedniu, którym będzie przewodniczył minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau - podkreślił wiceminister.
My jako Zachód mamy znacznie więcej do zaoferowania w sensie gospodarczym, społecznym, ale także i politycznym. Rosji pozostaje straszenie
- W moim przekonaniu nie ma mowy o rozmowach bez nas, natomiast jasnym jest, że te rozmowy, które się odbywają za zamkniętymi drzwiami, w których nie uczestniczą przedstawiciele wschodniej flanki, zawsze noszą jakieś elementy ryzyka, że doszło tam do poruszenia tematów, o których byśmy nie chcieli rozmawiać - mówił Przydacz.
- Pierwsze sygnały po rozmowach w Genewie nie są niepokojące z naszej perspektywy - zaznaczył.