Wolfowicz, cytowany przez białoruską agencję mówi, że używanie "czołgów, artylerii samobieżnej i śmigłowców bojowych" (taki sprzęt bojowy nie trafił na granicę z Białorusią - red.) przeciwko "bezbronnym ludziom" nie jest dowodem siły.
- To, co pokazują, to nie siła, ale bezsilność, moim zdaniem. Strzelali armatkami wodnymi i rozpylali gaz w kierunku terytorium sąsiedniego państwa. Tym samym naruszyli zobowiązania międzynarodowe, o których przestrzeganie tak głośno apelują i wzięli na cel terytorium obcego państwa. My nie użyliśmy armatek wodnych i gazu łzawiącego w odpowiedzi. A co, gdyby Polska użyła artylerii samobieżnej przeciw migrantom? To rozpoczęłoby wojnę w środku Europy - stwierdził Wolfowicz.