W środę rosyjski MSZ opublikował korespondencję dyplomatyczną między Rosją a Francją i Niemcami, by udowodnić, że stanowisko Rosji ws. rozmów dotyczących sytuacji we wschodniej Ukrainie, w ramach tzw. formatu normandzkiego, zostało fałszywie przedstawione.
- Uważamy, że takie zachowanie jest sprzeczne z zasadami i zwyczajami dyplomatycznymi - oświadczyła rzeczniczka francuskiego MSZ, Anne-Claire Legendre.
Francja, Niemcy i Rosja nie porozumiały się ws. zwołania spotkania w ramach formatu normandzkiego. Paryż i Moskwa podawały, że szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow odmówił zorganizowania takiego spotkania. Rosja przekonuje jednak, że Ławrow nie mógł wziąć udziału w spotkaniu w proponowanym terminie.
Kanclerz Angela Merkel bagatelizowała publikację korespondencji dyplomatycznej przez Rosję, ale - jak dodała na konferencji prasowej - nie zmienia to faktu, że do spotkania nie doszło, czego ona bardzo żałuje.
Czytaj więcej
Dzwoniąc do Łukaszenki, kanclerz może pokazywać zachodniej opinii publicznej, że środki dialogu z Moskwą zostały wyczerpane i zostaje konfrontacja.