W 2019 r. RPP wniósł do Sądu Najwyższego o rozstrzygnięcie, czy bliskiemu poszkodowanego, który wskutek czynu niedozwolonego, wypadku, błędu medycznego doznał ciężkiego i trwałego rozstroju zdrowia, może przysługiwać zadośćuczynienie pieniężne.
Latami obowiązywała korzystna dla poszkodowanych linia orzecznictwa Izby Cywilnej SN, z uchwałą siedmiu jej sędziów, ale w 2019 r. siódemka z Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN wydała uchwałę (I NSNZP 2/19), która zanegowała możliwość przyznania bliskim poszkodowanego zadośćuczynienia za naruszenie ich dóbr osobistych. Inicjatywa pierwszej prezes SN, by sprzeczność rozstrzygnęły wspólnie obie izby, szła jak po grudzie z powodu tarć na linii starzy– nowi sędziowie. Wtedy z inicjatywą zmiany kodeksu cywilnego wystąpił prezydent Andrzej Duda. W efekcie w razie ciężkiego i trwałego uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia uniemożliwiającego nawiązanie lub kontynuację więzi rodzinnej sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny poszkodowanego odpowiednią sumę zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę (art. 4462 k.c.). Przepis objął zdarzenia sprzed wejścia w życie nowego przepisu. Pierwsza prezes SN wycofała zatem wniosek o badanie tych kwestii przez połączone izby SN. Dotąd SN nie rozpatrzył wniosku RPP, a skład badający wniosek w połowie marca spytał Trybunał Konstytucyjny, czy nowy przepis obejmujący wcześniejsze zdarzenia jest zgodny z konstytucyjną zasadą nieretroaktywności, pewności prawa i zaufania do państwa i stanowionego prawa.
Czytaj więcej
Leczący się w przychodni, ale też w prywatnym szpitalu nie będą mieli prawa do szybkiego odszkodo...
Rzecznik Bartłomiej Chmielowiec uznał, że w tej sytuacji wniosek do TK nie jest potrzebny do oceny jego wniosku do SN, który miał na celu analizę stanu sprzed zmiany przepisów, a teraz wpływa na trudne do akceptacji opóźnienie w rozpatrzeniu kwestii. Cofnął więc wniosek i poprosił SN o niekierowanie pytania do TK.
– Zastrzeżenia do ustawy rozwiązującej ważny problem społeczny i przyjętej zgodnie przez wszystkie siły polityczne nie są słuszne. Podawanie ich w wątpliwość działa na niekorzyść członków rodzin poszkodowanych – mówi „Rz” mec. Tomasz Młynarski, wicedyrektor w departamencie prawnym Biura RPP.