Tym bardziej, że nie tylko środowisko dziennikarskie od lat walczy aby nie było sankcji karnych za słowa, taki jest też trend europejski.
O doktoracie Marka Goliszewskiego, prezesa Business Center Club, stało się głośno dwa lata temu, kiedy zarzucono mu publicznie plagiat i niski poziom pracy, o czym szeroko pisała „Gazeta Wyborcza”. Goliszewski pracę obronił na Uniwersytecie Warszawskim, ale rada Wydziału Zarządzania odmówiła przyznania mu tytułu o co nadal się stara.Teraz ogłosił, że oskarża o zniesławienie (na podstawie art. 212 kodeksu karnego), dziennikarzy „GW” Jacka Żakowskiego, Agnieszkę Kublik i Adama Michnika.