Nastolatki dostaną szczepionkę

Będą szczepienia dla dzieci od 12. roku życia. Eksperci uważają, że przy dużej grupie osób unikających szczepień jest to jedyny sposób na odporność stadną.

Aktualizacja: 31.05.2021 06:23 Publikacja: 30.05.2021 19:26

Minister Michał Dworczyk poinformował, że jedną dawką zaszczepiono już 19 milionów Polaków, a dwiema

Minister Michał Dworczyk poinformował, że jedną dawką zaszczepiono już 19 milionów Polaków, a dwiema – ponad 6 mln

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Europejska Agencja Leków wydała w piątek po południu decyzję o dopuszczeniu do szczepień przeciwko Covid-19 osób od 12. roku życia. Nastolatki będą szczepieni preparatem firmy Pfizer. Decyzja EMA zostanie teraz przekazana Komisji Europejskiej, która wyda ostateczne potwierdzenie. – Każdy kraj członkowski UE będzie mógł później podjąć decyzję, czy wykorzystywać tę szczepionkę do szczepień nastolatków czy nie – mówił Marco Cavaleri, dyrektor ds. szczepionek w Europejskiej Agencji Leków.

Na decyzję o dopuszczeniu do szczepień nastolatków czekano od dawna. Zdaniem wirusologa prof. Włodzimierza Guta jest to jedyny sposób, by w Polsce osiągnąć wyszczepialność na poziomie 75 proc. – Jeśli byśmy tego nie zrobili, uzyskanie odporności stadnej w Polsce stałoby pod znakiem zapytania – mówił kilka dni temu w rozmowie z „Rzeczpospolitą" ekspert.

Zdaje sobie z tego sprawę także rząd. Z danych wynika, że na szczepienia zarejestrowała się nieco ponad połowa osób uprawnionych. Z najnowszego sondażu CBOS wynika, że chęć zaszczepienia się wyraża 69 proc. Polaków. A to za mało.

Jak poinformował na Twitterze odpowiedzialny za Narodowy Program Szczepień minister Michał Dworczyk, do tej pory zaszczepionych przynajmniej jedną dawką jest 19 mln Polaków, a w pełni zaszczepionych – ponad 6 mln.

Rząd dwoi się i troi, by tych osób było jak najwięcej. – Szczepienie osób w wieku 12–16 lat będzie możliwe tak szybko, jak otrzymamy informacje z Europejskiej Agencji Leków i będzie wystarczająca liczba dawek – poinformował w piątek przed południem premier Mateusz Morawiecki. I zapewnił, że cała infrastruktura do szczepień nastolatków jest już przygotowana.

Ale nie tylko brak chętnych na szczepienia jest obecnie problemem. Coraz częściej w całym kraju pojawiają się informacje o tym, że zabrakło szczepionek.

Z tego właśnie powodu na kilka dni został w piątek zamknięty punkt szczepień w jednej ze szkół w Sosnowcu. Z kolei szpital specjalistyczny w Mielcu wstrzymał do odwołania szczepienia szczepionką firmy Pfizer, której zabrakło.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że w długi weekend czerwcowy nie zostanie przeprowadzona akcja szczepień masowych, choć ta w trakcie majówki była sukcesem. Brakuje bowiem preparatów firmy Johnson & Johnson.

Niepokoją się także nauczyciele, czy zdążą przyjąć drugą dawkę szczepionki AstraZeneca, bo preparatów nie ma, a producent zastrzega, że pacjenci drugi zastrzyk muszą otrzymać najpóźniej 12 tygodni po pierwszym szczepieniu.

Minister zdrowia Adam Niedzielski kilka dni temu tłumaczył, że niebawem szczepionek będzie w nadmiarze, w przeciwieństwie do chętnych. Na razie jednak brakuje i tego, i tego.

Diagnostyka i terapie
Jakie skutki uboczne powoduje Ozempic?
Materiał Promocyjny
Gospodarka natychmiastowości to wyzwanie i szansa
Diagnostyka i terapie
Onkolog: Chorzy na raka mogą już żyć latami
Diagnostyka i terapie
Katarzyna Kacperczyk: Pacjent to nie tylko leki i terapie
Diagnostyka i terapie
Konkurencyjność ma służyć pacjentom
Materiał Promocyjny
Suzuki Vitara i S-Cross w specjalnie obniżonych cenach. Odbiór od ręki
Diagnostyka i terapie
Mamy olbrzymi problem dziury w budżecie NFZ. Tymczasem system prywatny gwarantuje pacjentom coraz lepszą dostępność
Materiał Promocyjny
Wojażer daje spokój na stoku