Pierwszy miesiąc tego roku był udany dla inwestujących w obligacje, ale drugi może już nie być tak kolorowy.
Rentowności polskich obligacji dziesięcioletnich wzbiły się we wtorek na zamknięciu do blisko 5,5 proc., czyli na najwyższe poziomy w tym roku. Środa przyniosła uspokojenie, ale nawet jeśli rynek zatrzyma się na obecnych poziomach, dla funduszy dłużnych może to oznaczać straty w tym miesiącu. Krajowy rynek reaguje na to, co wydarzyło się za oceanem – po wyższych od oczekiwań danych o inflacji oprocentowanie amerykańskich obligacji skoczyło jednego dnia o 13 pkt baz., wybijając się powyżej 4,3 proc. wobec 3,91 proc. na koniec stycznia.