Aktywność w polskiej gospodarce, mierzona realnym produktem krajowym brutto, zwiększyła się w III kwartale o 0,5 proc. rok do roku po zniżkach w poprzednich dwóch kwartałach – podał w czwartek GUS. To wynik minimalnie powyżej wstępnego szacunku sprzed kilku tygodni oraz oczekiwań większości ekonomistów, ale jednoznacznie słaby w szerszej perspektywie. Tyle że zmiany PKB rok do roku nie malują dziś wiernego obrazu kondycji polskiej gospodarki. Są pod wpływem wysokiej bazy odniesienia sprzed roku, spowodowanej wzrostem populacji Polski w związku z napływem uchodźców oraz pośpiesznym zapełnianiem magazynów przez firmy. Na to nałożył się jeszcze tzw. efekt przeniesienia – PKB zmalał w IV kwartale ub.r., wskutek czego pomimo zwyżek w kolejnych kwartałach utrzymywał się niżej niż przed rokiem. Pomijając te statystyczne zawiłości, w gospodarce trwa już ożywienie, którego kołem zamachowym jest popyt inwestycyjny i konsumpcyjny, a hamulcem – słaby popyt zagraniczny.
Odbudowa dochodów
Nakłady brutto na środki trwałe wzrosły w III kwartale o 7,2 proc. rok do roku po zwyżce o 10,5 proc. w II kwartale. Ankietowani przez „Rzeczpospolitą” ekonomiści przeciętnie oczekiwali zwyżki o 7,6 proc., ale o dużym rozczarowaniu trudno tu mówić. Solidny wzrost inwestycji to konsekwencja tego, że z końcem br. zamyka się okienko na wykorzystanie unijnych funduszy z budżetu na lata 2014–2020. W sektorze publicznym dodatkowym bodźcem do inwestycji są też zbliżające się wybory samorządowe. W sektorze prywatnym kontynuowane są inwestycje w maszyny, paraliżowane bezpośrednio po pandemii przez niedostępność części, ale też poprawiające efektywność energetyczną.
Czytaj więcej
Inflacja w listopadzie minimalnie wyhamowała: do 6,5 proc. rok do roku z 6,6 proc. w październiku. W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły jednak o 0,7 proc., najbardziej od kwietnia.
Na tle inwestycji odbicie popytu konsumpcyjnego wypada blado. Wydatki gospodarstw domowych zwiększyły się w III kwartale o 0,8 proc. rok do roku po zniżkach o 2 i 2,8 proc. w poprzednich dwóch kwartałach. Ekonomiści przeciętnie oceniali jednak, że konsumpcja ponownie zmalała właśnie za sprawą wysokiej bazy odniesienia sprzed roku. Wskazywały na to zresztą wyniki sprzedaży detalicznej towarów, która w III kwartale malała średnio w tempie 2,3 proc. rok do roku.