Jak podał w poniedziałek GUS, produkcja sprzedana przemysłu w lutym realnie (czyli w cenach stałych) zmalała o 1,2 proc. rok do roku, po zwyżce o 1,8 proc. w styczniu. Ankietowani przez „Rzeczpospolitą” ekonomiści spodziewali się przeciętnie, że wzrost produkcji sprzedanej przemysłu zwolnił do 1,1 proc. rok do roku, ale za punkt wyjścia przyjmowali wstępne styczniowe dane, wedle których wtedy produkcja wzrosła o 2,6 proc.
Czytaj więcej
Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w styczniu o 13,6 proc. rok do roku, drugi miesiąc z rzędu wyraźnie przebijając oczekiwania ekonomistów. Wzrost płac jest szybszy niż w ub.r., choć gospodarka hamuje, przyczyniając się do spadku zatrudnienia.
W poniedziałek GUS styczniowy wynik zrewidował wyraźnie w dół. Główną przyczyną tego stanu rzeczy był szybszy niż wstępnie oceniano wzrost cen energii, co oznacza, że wolniejszy był z kolei realny wzrost produkcji energii. Jak zauważyli na Twitterze ekonomiści z mBanku, ta rewizja w dużej mierze tłumaczy to, że w lutym roczna dynamika produkcji okazała się niższa od oczekiwań.
Do spadku rocznej dynamiki produkcji w lutym wobec stycznia przyczynił się też układ kalendarza. O ile styczeń w br. liczył o dwa dni robocze więcej niż w 2022 r., o tyle luty był pod tym względem taki sam jak rok wcześniej. Po wyeliminowaniu czynników o charakterze sezonowym produkcja sprzedana przemysłu w lutym realnie wzrosła o 0,9 proc. w stosunku do stycznia. To wynik najlepszy od listopada.