Jak podał w poniedziałek GUS, sprzedaż detaliczna w ujęciu realnym (tzn. w cenach stałych) wzrosła w styczniu o 10,6 proc. rok do roku, po zwyżce o 8 proc. w grudniu. Z tej perspektywy patrząc, wyniki handlu były tylko nieco lepsze niż oczekiwali przeciętnie ankietowani przez „Rzeczpospolitą” ekonomiści (9,9 proc.) i sporo gorsze niż np. w listopadzie, gdy sprzedaż podskoczyła o 12,1 proc. rok do roku. Tymczasem w styczniu, podobnie jak w listopadzie, wzrostowi sprzedaży w ujęciu rok do roku sprzyjała niska baza odniesienia sprzed roku, gdy część sklepów była zamknięta w związku z pandemicznymi ograniczeniami.