Jeśli rząd nie będzie w stanie zniwelować negatywnego wpływu obniżenia wieku emerytalnego na stan finansów publicznych, agencje ratingowe mogą się zdecydować na obniżenie ocen wiarygodności kredytowej Polski. W najbliższych latach jest to jednak mało prawdopodobne.
W piątek wieczorem agencja Fitch podtrzymała rating Polski na poziomie A– (siódmy stopień na 24 możliwe) z perspektywą stabilną. To oznacza, że w jej ocenie prawdopodobieństwo zmiany ratingu w którąkolwiek stronę w najbliższych dwóch latach jest niewielkie. Agencja Moody's, która także zgłosiła piątek jako jeden z trzech tegorocznych terminów aktualizacji ratingu Polski, wstrzymała się z publikacją komunikatu. Choć formalnie nie jest to tożsame z podtrzymaniem ratingu, agencja nadal ocenia wiarygodność kredytową Polski na A2 (szósty stopień) z perspektywą negatywną. Tak samo postąpiła we wrześniu ub.r.
– Nie doszukiwałbym się tu drugiego dna. Moody's standardowo aktualizuje ratingi tylko wtedy, gdy chce coś zmienić – mówi Konrad Augustyński, zarządzający funduszami w PZU TFI.
Niejasne skutki obniżki wieku emerytalnego
Spośród 16 ankietowanych przez „Rzeczpospolitą" ekonomistów żaden nie zakładał, że któraś agencja obniży w piątek polski rating. Wielu jednak zastrzegało, że w przypadku Moody's takie ryzyko jednak istniało. W listopadzie agencja ostrzegła, że obniżenie wieku emerytalnego to zagrożenie dla stabilności finansów publicznych, a w efekcie wiarygodności kredytowej Polski. W grudniu wskazywała z kolei na negatywne konsekwencje spowolnienia gospodarczego.
W maju ub.r., gdy Moody's zmieniła perspektywę oceny wiarygodności kredytowej Polski ze stabilnej na negatywną, uzasadniała to zagrożeniami natury fiskalnej, związanymi z realizacją programu rządzących, i ryzykiem osłabienia klimatu inwestycyjnego w Polsce pod wpływem m.in. przedłużającego się sporu o Trybunał Konstytucyjny.