Aktualizacja: 28.01.2020 04:59 Publikacja: 27.01.2020 20:00
Foto: Bloomberg
Przejechanie 100 kilometrów samochodem elektrycznym już teraz może kosztować ponad 50 zł, a wkrótce będzie jeszcze drożej – nawet 70 zł. To dwa razy więcej niż za przejazd dieslem. Tymczasem wzrost cen prądu sprawia, że operatorzy stacji ładowania likwidują przyciągające klientów promocje, w których „tankowanie" e-aut było darmowe. W poniedziałek opłaty na swoich stacjach wprowadził Lotos, do końca półrocza to samo zrobi Orlen.
– Opłacalność aut elektrycznych stanęła pod dużym znakiem zapytania – stwierdza Adam Tychmanowicz, prezes Neptis SA, operatora systemu Yanosik.
USA i Chiny ogłaszają przełom w wojnie handlowej. Auta elektryczne zyskują popularność w UE i Polsce. Węgry zamr...
MON wnioskuje do Ministerstwa Infrastruktury o dodatkowe pieniądze na inwestycje w linie kolejowe i porty, które...
Były już szef drogówki z rosyjskiego Stawropola dostał 20 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze za korupcję i...
Zełenski gotów do rozmów z Putinem w Stambule, polska branża meblarska pogrążona w długach, a Polska i Francja p...
Chatboty ze sztuczną inteligencją zmieniają sposób wydobywania informacji z internetu. Zachwiały pozycją najpopu...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas