Zysk operacyjny zwiększył się do 663 mln dolarów z 509 mln przed rokiem, zysk na akcję do 7 z 6 centów, a po korekcie do 21 centów, gdy analitycy liczyli na 18 centów. Obroty kwartalne zmalały o 1 proc. do 26,24 mld. Przepływy gotówki z działalności przemysłowej wyniosły w kwartale 3,9 mld (analitycy oczekiwali 3,4 mld), ale zwykle pod koniec roku rosną, bo jego firmy chcą szybciej wydać klientom gotowe wyroby i zaliczyć do statystyk wykonane zamówienia. W całym roku cash flow wyniósł 1,6 mld, a obroty 88 mld dolarów.

W największym dziale lotniczym pod względem obrotów wzrosły one o 8 proc., a wartość zamówień o 3 proc. Jak na ironię, uziemienie MAXów pomogło mu, bo produkuje silniki i sprzedaje je z małym zyskiem albo po kosztach. Wstrzymanie dostaw zwiększyło jego marżę operacyjną — stwierdził Reuter. W dziale energetyki obroty zmalały o 16 proc., a zamówienia o 25 proc., bo klienci nie powtórzyli dużych zleceń.

Część lepszych wyników była konsekwencją mniejszych wydatków na restrukturyzację, wyniosły tylko 1,2 mld wobec zakładanych ponad 2 mld. — Z technicznego punktu widzenia GE dobrze generuje gotówkę, ale wiele z tego wynika z wcześniejszego obniżania prognoz dotyczących kosztów — zauważył John Inch z firmy Gordon Haskett.

W bieżącym roku konglomerat spodziewa się 50--60 centów zysku na akcję, mniej od 66 centów prognozowanych przez analityków. Przepływy gotówki powinny zmieścić się w widełkach 2-4 mld dolarów, analitycy oczekują 3 mld. Prezes Larry Culp obiecał bardziej równomierne generowanie gotówki w całym roku.